Strach przed prawdą o Smoleńsku. Platforma znów blokuje międzynarodowe śledztwo

Parlament Europejski zaapeluje do Rosji o zwrot Polsce wraku tupolewa oraz czarnych skrzynek. Niestety, nie będzie tam wezwania do rozpoczęcia międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Po raz kolejny sprzeciwili się temu eurodeputowani Platformy Obywatelskiej.

Jak podało RMF FM, w przyszłym tygodniu europarlament zaapeluje do Rosji o zwrot wraku tupolewa oraz czarnych skrzynek. Korespondentka radia dowiedziała się, zainteresowanie zagranicznych eurodeputowanych sprawą katastrofy smoleńskiej zwiększa sprawa zestrzelonego malezyjskiego boeinga. Szczególnie po tym, jak ujawniane są kolejne rosyjskie oszustwa dotyczące sprawy boeinga. Ostatnio wyszło na jaw, że rosyjskie ministerstwo obrony sfałszowało zdjęcia satelitarne przedstawiające historię zestrzelenia malezyjskiego samolotu

RMF FM przypomina, że w sprawie boeinga Holendrzy od samego początku są wspierani przez unijne instytucje. Podobnie jest w samej Holandii, gdzie rząd i opozycja mówią w sprawie samolotu jednym głosem.
Tymczasem eurodeputowani Platformy Obywatelskiej po raz kolejny zablokowali apel o międzynarodowe śledztwo w sprawie Smoleńska.

Podobnie było w marcu tego roku, kiedy na wniosek europosłów PO w treści dokumentu nie znalazła się wzmianka dotycząca wniosku o umiędzynarodowienie smoleńskiego śledztwa. W pierwotnej wersji rezolucji miał się wtedy pojawić również zapis zawierający taki apel. Podobno na dokument o takiej treści była już nawet wstępna zgoda wszystkich grup w PE. Zapis nie znalazł się jednak w dokumencie, ponieważ zażądali tego posłowie Platformy.

źródło: niezależna.pl

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Burmistrz Żywca Antoni Szlagor dziękuje ustępującemu prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu

Na swoim blogu 26 maja burmistrz Żywca Antoni Szlagor dziękuje ustępującemu prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu za pomoc dla miasta w rozwiązywaniu trudnych problemów. „Tą pomoc zawsze ceniłem i będę cenił.” Podkreśla również, że – bardzo szanuje sobie przyjaźń z Panem Prezydentem, Panią Prezydentową i całą rodzinę. Wspólnie z panią prezydentową
Anną Komorowską podejmował działania na rzecz ekologii w Narodowej Radzie Ekologicznej. W poprzedniej kadencji w zarządzie funkcję przewodniczącego NRE sprawowała małżonka prezydenta RP Anna Komorowska. Funkcję wiceprzewodniczącego NRE sprawował burmistrz Żywca Antoni Szlagor a obecnie przewodniczący NRE.

W skład zarządu wchodzą również

Michał Wojtczak – Wiceprzewodniczący NRE – Senator RP, Z-ca Przewodniczącego Senackiej Komisji Środowiska
Waldemar Kulaszka – Wiceprzewodniczący NRE – Przewodniczący Konwentu Wojewódzkich IOŚ
Wojciech Blecharczyk – Wiceprzewodniczący NRE – Burmistrz Sanoka
Krzysztof Masiuk – Sekretarz NRE – Prezes Zarządu Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych
Monika Gerlach-Stach – Podsekretarz NRE – Pełnomocnik Zarządu Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych
prof. Zbigniew Ćwiąkalski – Członek Zarządu NRE – Wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej PZU S.A.
Bronisław Dutka – Członek Zarządu NRE
Przemysław Gonera – Członek Zarządu NRE – Przewodniczący Komisji Ekologicznej PKOL
Andrzej Kraśnicki – Członek Zarządu NRE – Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego
Arkadiusz Krężel – Członek Zarządu NRE – Wiceprezes Hudson Oil
Dyrektor Biura Obsługi NRE:

W skład kapituły IV- Standardy Unii Europejskiej wchodził między innymi były prezes zarządu PERN „Przyjaźń” Robert Soszyński. PERN „Przyjaźń” tłoczy ropę z Rosji (ok. 50 mln ton rocznie) do rafinerii polskich: PKN Orlen i Grupy Lotos oraz do rafinerii niemieckich – PCK Schwedt i Mider Spergau. Przesyła również surowiec tranzytem do gdańskiego Naftoportu, w którym posiada udziały. Spółka zarządza m.in. siecią ponad 2,6 tys. km rurociągów naftowych i paliwowych oraz bazami magazynowymi o pojemności około 2,8 mln metrów sześć.

http://www.przyjazni-srodowisku.pl/kapitula-iv-standardy-ue

W kwietniu bierzącego roku ukazała się książka autorstwa Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego.” Na promocji swojej książki autor zastanawiał się Jak to się stało, że prezydent mojego kraju stał się moim wrogiem? Jak to się stało, że władze tego kraju, z prezydentem na czele, są po drugiej stronie barykady?

Moment, w którym wpadł w swoim dziennikarskim śledztwie na trop Bronisława Komorowskiego, był 2006 rok.

Nigdy nie postawiłem sobie za punkt honoru, by „ścigać” pana prezydenta, nigdy nie „wziąłem go na cel” – nigdy tak nie było. Wierzyłem zawsze, że dziennikarstwo śledcze jest misją, że dziennikarz śledczy ma ujawniać, co zakryte, co ważne. (…) Zajmowałem się wtedy wyjaśnieniem sprawy śmierci śp. bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Rozpoczynałem pisanie scenariusza do serialu o prawdzie o śmieci ks. Popiełuszki. Wierzyłem, że dotrze to do milionów ludzi
— mówił .

W jaki sposób Bronisław Komorowski – działacz opozycji demokratycznej w PRL – nawiązał kontakty z ludźmi ze służb wojskowych.

Już pod koniec lat 80. pan Bronisław Komorowski, wówczas działacz opozycji demokratycznej miał kontakty z oficerami WSW. Znamiennym przykładem jest historia z 1990 roku, gdy pan gen. Tadeusz Rusak został szefem UOP w Krakowie. Wydarzyło się to w sposób zdumiewający. Do pana Jana Rokity przyszedł Bronisław Komorowski i o to poprosił, a wręcz naciskał, mówiąc, że to jego przyjaciel i człowiek, za którego ręczy.Tadeusz Rusak zasłynął w stanie wojennym z tego, że miał bardzo radykalne pomysły na rozprawianie się z opozycją
— kontynuował autor.

Pytany o to, w jaki sposób Komorowski nawiązał kontakty z osobami z wojskowych służb, Sumliński wskazał, że istotną rolę mogła odegrać małżonka pana prezydenta.

Początek tej historii zaczyna się w roku 1989, gdy powstawały podwaliny polskiego kapitalizmu i gdy cementował się nowy układ oparty o stare służby i ludzi starej władzy.
Ale tak naprawdę wszystko zaczęło się znacznie wcześniej. Sięgnij do czasów, gdy Komorowski poznał przyszłą żonę, Annę Dembowską. Jej ojciec nie bez przyczyny piastował stanowisko w związanym ze Służbą Bezpieczeństwa Biurze Techniki Operacyjnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Podobnie Matka, która z dobrym wynikiem ukończyła kurs specjalistyczny Biura „C” Służby Bezpieczeństwa w MSW – była wyróżniająca się pracownicą grupy specjalnej biura. Są fotografie, które więcej mówią o relacjach, niż jakiekolwiek słowa.

źródło: http://wpolityce.pl/polityka/241874-wsi-pro-civili-i-podejrzani-rosjanie-niebezpieczne-zwiazki-bronislawa-komorowskiego-sumlinski-opowiada-o-czarnych-kartach-w-zyciorysie-prezydenta-nasza-relacja-z-promocji-ksiazki Fragment książki „Niebezpieczne Związki Bronisława Komorowskiego str. 132

Napisano wOgólnieKomentarzy (1)

Macierewicz: Andrzej Duda jest nadzieją dla Polski. My jako naród potrzebowaliśmy nadziei i ona przyszła w osobie nowego prezydenta

Prezydentura Andrzeja Dudy zapowiada ruszenie z martwego punktu na arenie międzynawowej sprawy wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej – stwierdził Antoni Macierewicz, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwość.

Andrzej Duda jest nadzieją dla Polski. My jako naród od długiego czasu potrzebowaliśmy nadziei i ona przyszła w osobie nowego prezydenta

— powiedział w Radiu Wnet Antoni Macierewicz, odnosząc się do wygranej Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich.

Na pytanie czy prezydent Duda spotka się z prezydentem Władimirem Putinem, by rozmawiać o zwrocie wraku samolotu Tu-154M, stwierdził że takie działania muszą być podejmowane przede wszystkim na arenie międzynarodowej.

Sprawa wraku i czarnych skrzynek musi być podejmowana niezależnie od wizyt dyplomatycznych, które powinny być realizowane z naszymi sojusznikami, a ewentualna wizyta w Rosji jest nie możliwa dopóki siły federacji okupują terytorium innego kraju

— dodał wiceprezes Prawa i Sprawiedliwość.

Przypomniał, że dotychczasowe działania rządzących nie pozwoliły na umiędzynarodowienie śledztwa smoleńskiego, co powinno być priorytetem Polski.

Dotychczasowe władze nie kontaktowały i nie konsultowały się w sprawie pomocy przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy Tupolewa, chociażby ze Stanami Zjednoczonymi, których władze na to czekały. Oficjalne władze nie chciały postawić sprawy katastrofy smoleńskiej na forum między narodowym

— dodał szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy z 10 kwietnia.

Z kolei odnosząc się do porażki Bronisława Komorowskiego zaznaczył, że zabrakło w jego działaniu autentycznej pracy na rzecz Polski.

Gdyby prezydent Bronisław Komorowski od początku wychodził na ulicę spotykać się z Polakami, gdyby był z Polakami, gdyby pracował dla nich to by nie przegrał. Problem polega na tym, że cała jego prezydentura polegała na działaniu odwrotnym. To dlatego przegrał

— wyjaśnił Macierewicz.

Najważniejszym powodem porażki Komorowskiego – zdaniem Macierewicza – była niechęć Polaków do dotychczasowego stylu rządzenia.

On po prostu reprezentował i reprezentuje koncepcje, tendencje i sytuacje, które już przeminęły, których już nie ma, która nie jest Polsce potrzebna bo blokuje możliwość nie tylko rozwoju, ale szansę wspólnego działania wszystkich Polaków

— dodał wiceprezes PiS

mmil/Radio Wnet

źródło: wPolityce.pl

Napisano wNaszym zdaniemKomentarzy (0)

Jutro manifestacja przed willą Lecha Wałęsy w Gdańsku- Oliwie

3 czerwca o godz. 12.00 Liga Obrony Suwerenności organizuje manifestację
przed willą Lecha Wałęsy w Gdańsku- Oliwie aby przypomnieć o czarnej
karcie w dziejach rządzącego Polską układu politycznego.

Każda rocznica wyborów czerwcowych z 1989 roku, odbywa się w cieniu
innego wydarzenia, ochrzczonego w naszej historii mianem „Nocnej
zmiany”. 4 czerwca 1992 roku wyłoniony przy Okrągłym Stole
establishment, w obliczu lustracji, skompromitował się odsuwając od
władzy rząd Jana Olszewskiego.  Film pt „Nocna Zmiana”

źródło: Liga Obrony Suwerenności

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Andrzej Duda odwiedził Wawel. Wzruszające słowa prezydenta elekta: „Tu spoczywa pan prof. Lech Kaczyński, dzięki któremu jestem tu gdzie jestem i jestem, kim jestem”

Mimo wyczerpującej kampanii wyborczej, Andrzej Duda kontynuuje swoją podroż w drodze do prezydentury. Dziś zwycięzca wyborów odwiedził m.in. Wawel.

Prezydent elekt podkreślił, że w ten sposób chciał oddać hołd tragicznie zmarłemu prezydentowi RP śp. Lechowi Kaczyńskiemu.

Jestem na Wawelu, bo to bardzo ważny dzień dla mnie. Jetem tu, bo jest tu nasza narodowa katedra, tu spoczywa p. prof. Lech Kaczyński, dzięki któremu jestem tu gdzie jestem i jestem, kim jestem

— powiedział Duda.

Zwycięzca wyborów podkreślił, że to właśnie Lech Kaczyński nauczył go tego, czym powinna być prezydentura.

To przy nim uczyłem się etosu prezydentury, to przy nim uczyłem się tego, kim jest prezydent, a także godności urzędu i godności sprawowania urzędu. To właśnie pan profesor mnie uczył. Stąd moja obecność tutaj. To był mąż stanu, wieli człowiek, który całe swoje dorosłe życie poświęcił służbie Polsce

— podkreślił wyraźnie wzruszony Andrzej Duda.

Prezydent elekt zapytany, czy Lech Kaczyński będzie dla niego wzorem prezydenta, powiedział:

Na pewno będzie wzorem męża stanu w znaczeniu myślenia o sprawach państwowych.

Najważniejsze są sprawy społeczne i sprawy państwa polskiego, które musi być godnie reprezentowane, którego interesy w pierwszej kolejności mają by realizowane, choćby na arenie międzynarodowej przez rządzących krajem, także przez prezydenta Rzeczypospolitej

— zaznaczył Duda.

Zwycięzca wyborów prezydenckich powiedział również, że Lech Kaczyński:

chciał państwa sprawiedliwego, równego dla wszystkich, takiego państwa, w którym ludzie będą czuli się dobrze, będą czuli, że państwo o nich dba.

Mnie też na tym zależy

— zapewnił prezydent elekt.

źródło: wPolityce.pl

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Katedra im. Tadeusza Mazowieckiego

27 kwietnia podpisano list intencyjny dotyczący współpracy pomiędzy Uniwersytetem Warszawskim a Fundacją Konrada Adenauera w Polsce w rozwoju Katedry im. Tadeusza Mazowieckiego

– Główną częścią naszej współpracy będzie rozwijanie Katedry im. Tadeusza Mazowieckiego – mówił podczas uroczystości prof. Marcin Pałys, rektor UW. – Dzisiejsza uroczystość otwiera drogę do większych możliwości. Chcemy rozwijać wśród studentów postawy obywatelskie – dodał.

Katedra utworzona została we wrześniu ubiegłego roku przy Kolegium Międzyobszarowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych i Społecznych. Ma rozwijać wśród studentów postawy obywatelskie, kształtować elity społeczne i polityczne patrzące krytycznie na świat nie tylko z perspektywy zmian zachodzących w Polsce.

Teraz konkretne wykłady, seminaria, konferencje czy sympozja organizowane przez Katedrę wspierać będzie Fundacja. – Nazwiska Mazowieckiego i Adenauera łączą w sobie wspólne wartości odnoszące się do pewnego sposobu uprawiania polityki i właśnie te wartości chcemy przekazywać dalej – mówił Christian Schmitz, dyrektor Fundacji Konrada Adenauera w Polsce.
– Mamy nadzieję gościć na Uniwersytecie czołowe postaci z kręgu akademickiego, ale również politycznego, pochodzące z różnych stron świata. Będą to nie tylko jednorazowe spotkania, ale i zajęcia cykliczne o charakterze akademickim – mówił prof. Marek Wąsowicz, kurator Katedry i dyrektor Kolegium MISH.

źródło: KAS

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Jarosław Kaczyński w TV Republika: „Jestem tak szczęśliwy, że od trzech dni kładę się spać rano, bo nie mogę się powstrzymać od świętowania”

Kampania nie tylko nie zawiodła, ale przeciwnie – mówię tu o samym Andrzeju Dudzie – przerósł oczekiwania

mówił Jarosław Kaczyński na antenie Telewizji Republika.

Prezes PiS w pierwszym wywiadzie po wyborach prezydenckich, które wygrał Andrzej Duda, nie krył radości z rezultatu głosowania.

Powiem, że jestem tak bardzo zadowolony i tak szczęśliwy, że od trzech dni kładę się już rano spać, bo całą noc nie jestem w stanie powstrzymać się przed świętowaniem

— żartował Kaczyński.

Szef PiS podkreślił, że kandydatura Dudy została wyłoniona po długich negocjacjach i badaniach.

Kampania nie tylko nie zawiodła, ale przeciwnie – mówię tu o samym Andrzeju Dudzie – przerósł oczekiwania. Fantastyczna zdolność przemawiania, kontakt z ludźmi, determinacja, niezrażanie się, odporność, pracowitość…

— wyliczał.

Kaczyński podkreślił przy tym wyraźnie dużą rolę Beaty Szydło w kampanii – nazwał ją „gwiazdą”.

Każdy ją dziś chce, ale gdzie zostanie – to będzie jej decyzja, no i prezydenta. Andrzej Duda jest dzisiaj osobą wokół której toczy się życie publiczne, jego główny nurt

— mówił szef PiS.

Dopytywany, w którym momencie kampanii uwierzył w zwycięstwo Dudy, Kaczyński przekonywał, że na początku szanse na zwycięstwo kandydata PiS oceniał na 10 procent.

Później na 25-30 procent, a po zwycięstwie w I turze – że powinien wygrać. Wynikało to z jego ogromnej dynamiki, niebywałej siły – dokonał pracy niesłychanej. Odporność jakaś młota pneumatycznego

— śmiał się były premier.

Kaczyński mówił też o „nieludzkim zmęczeniu” Dudy, co widać było też w kilku momentach kampanii.

Ale to, że on potrafił w takiej sytuacji, gdy ręce drżą ze zmęczenia, wychodzić na mównicę i wygłaszać fantastyczne przemówienia, pokazują, jak silny to człowiek

— chwalił Dudę.

Pytany o to, co jest największym wyzwaniem prezydentury Dudy, szef PiS stwierdził, że potrzeba dynamiki społecznej i wsparcia ze strony społeczeństwa.

Kaczyński podkreślił też, że ogromnie przyczyniła się do zwycięstwa kampania internetowa.

To nadało tej kampanii element ludyczny, zabawowy – który ułatwiał życie. Było wesoło. Nie mogę tu nie podziękować Bronisławowi Komorowskiemu i jego sztabowcom, a zwłaszcza jednemu, którego dobrze znam… Szczerze dziękuję

— śmiał się Kaczyński.

To, co zrobił nasz sztab, to jest naprawdę godne podziwu (…) Muszę panu Szefernakerowi i wszystkim ludziom, którzy współpracowali, bardzo podziękować

— zaznaczył.

Jak dodawał, potrzebne jest jednak dalsze dążenie do wygranej, która pozwoli na realną zmianę w Polsce, także w wymiarze sprawiedliwości. Pytany o antysystemowe partie, Kaczyński nawiązał do dwudziestolecia międzywojennego.

Wrześniowe referendum jest niekonstytucyjne. Czy się odbędzie? Tego nie wiem, to już nie moja decyzja. Chciałbym móc z przedstawicielami tego nurtu poważnie porozmawiać – mam nadzieję, że będą ku temu okazje

— stwierdził szef PiS.

Byłbym oszustem, gdybym tego nie powiedział – nigdzie nie udało się stworzyć systemu demokratycznego bez partii politycznych. Wszędzie, gdzie tak próbowano, kończyło się na dyktaturze

— dodawał.

Kaczyński zapowiedział też, że w najbliższym czasie zostanie przedstawiona „ekipa” – grupy ludzi, z których wybrani zostaną ministrowie i wiceministrowie. Dodał, że sam „nie musi być premierem”, jeśli kogoś innego wyznaczy „najważniejszy człowiek w Polsce – prezydent Andrzej Duda”.

Na koniec Kaczyński wspomniał o depeszy gratulacyjnej od Angeli Merkel dla Andrzeja Dudy, w której miały paść słowa o winach niemieckich za II wojnę światową.

Polska będzie ważnym państwem, traktowanym jako partner, a polscy politycy nie będą uważani za tych, którzy zabiegają o funkcje w strukturach UE, ale tych, którzy dbają o interes naszego kraju. (…) Polska pod rządami Andrzeja Dudy już podnosi się z kolan

— zakończył.

źródło: wPolityce.pl

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

PÓŁ PORCJI MAZURKA. Marszałek Sikorski błyskawicznie wygasił Andrzejowi Dudzie mandat eurodeputowanego. Czysta złośliwość i 16 osób na bruku

Marszałek Sejmu z właściwą sobie elegancją postanowił poinformować o swojej decyzji na Twitterze:

Sikorski nie czekał nie tylko na decyzję Sądu Najwyższego o ważności wyborów. Polityk PO nie czekał nawet na wręczenie Andrzejowi Dudzie przez Państwową Komisję Wyborczą zaświadczenia o wyborze na prezydenta! Dlaczego się tak śpieszył?

Może dlatego, że wiedział, iż jego decyzja radykalnie utrudnia życie samemu prezydentowi elektowi i jego pracownikom? Nie chodzi tylko o to, że Andrzej Duda nie dostanie pensji eurodeputowanego za czerwiec i lipiec. Paradoksalnie, nie będzie miał przez ten czas żadnej pensji, ale w gorszej sytuacji będzie 16 pracowników Dudy.

Wszystkim kończą się umowy z niedzielą, od poniedziałku są bezrobotni. Z dnia na dzień zostaną na bruku. Niektórzy starają się o pracę u innych eurodeputowanych, ale każdy z nich ma przecież swoją ekipę. Gdybyśmy mieli choć miesiąc, moglibyśmy czegoś poszukać, ale tak…

— martwi się szef biura Dudy Wojciech Kolarski.

On sam też zostanie bez pracy, ale wedle naszych, nieoficjalnych informacji od sierpnia może liczyć na posadę w Kancelarii Prezydenta. Wbrew doniesieniom prasowym nie będzie jednak ani szefem kancelarii, ani szefem gabinetu, ma zostać jednym z prezydenckich ministrów.

Decyzja Sikorskiego ma też inny niż finansowy wymiar. Wszystko przez kalendarz.

Poniedziałek to już czerwiec, kolejny miesiąc. Mamy więc dwa dni na likwidację biura, czyli na załatwienie czegoś, co robi się zwykle miesiącami: wszystkie formalności, dokumenty, pakowanie. Od poniedziałku 1. czerwca nie mamy już pomieszczeń biurowych, a asystentka Andrzeja Dudy w Brukseli traci przepustkę do Parlamentu Europejskiego

— opowiada Kolarski. Szef biura nowego prezydenta dodaje też z goryczą:

Powiem szczerze: nie liczyłem na jakąkolwiek pomoc ze strony marszałka Sikorskiego, ale żeby polski polityk celowo utrudniał życie prezydentowi – elektowi, to się nie mieści w głowie! To wyjątkowa małostkowość i po prostu brak klasy.

Dla Parlamentu Europejskiego taka sytuacja to precedens – jeszcze nigdy eurodeputowany nie zostawał prezydentem. Brukselscy prawnicy uznali, że decyzja o wygaśnięciu mandatu leży po stronie polskiej, skłaniali się jednak ku interpretacji, że powinno to nastąpić dopiero 6. sierpnia, czyli po zaprzysiężeniu prezydenta. Sam Duda nie chciał czekać tak długo, ale wszyscy liczyli, że oczekując na decyzję Sądu Najwyższego będzie miał choć dwa, trzy tygodnie na zamknięcie swoich spraw i likwidację biura.

Ale cóż, Radosław Sikorski postanowił inaczej. Źli ludzie mówią, że to czysta złośliwość i przypominają jego legendarne skąpstwo i dbanie o własne kilometrówki. My jednak wiemy, że to podłe insynuacje. Prawda, panie marszałku?


Już po ukazaniu się naszego tekstu odniósł się do niego marszałek Sejmu. Oczywiście na Twitterze:

Być może pan marszałek liczył, że nikt nie sięgnie do kodeksu wyborczego i nie sprawdzi. Przepraszamy za dociekliwość, ale ów paragraf brzmi trochę inaczej:

§ 3. Utrata mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, w przypadku, o którym mowa w § 1 pkt 2a i 3, następuje z dniem powołania lub wybrania.

Wedle znanych nam interpretacji tego przepisu marszałek Sejmu mógł poczekać nawet do powołania prezydenta elekta na jego urząd. Mało tego – znów zdaniem niektórych konstytucjonalistów – interpretacja „wyboru” nie jest jednoznaczna. Twierdzą oni, że nie rozstrzyga o tym decyzja PKW, a stwierdzenie Sądu Najwyższego o ważności wyborów.

Widać jednak, że Radosław Sikorski bardzo chciał utrudnić życie Andrzejowi Dudzie oraz jego współpracownikom i to mu się udało. Brawo, panie marszałku, wreszcie jakiś sukces!

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Andrzej Duda oddał hołd pomordowanym w okresie PRL

Andrzej Duda złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą pomordowanych w okresie PRL. 67 lat temu w więzieniu mokotowskim na ulicy Rakowieckiej w Warszawie komuniści zabili rotmistrza Witolda Pileckiego.

Andrzej Duda przybył dziś na warszawski Mokotów, gdzie złożył kwiat i oddał hołd pomordowanym przez władze komunistyczne w PRL.

Powiedział, że jest to  „ważny dzień”. – Jest rocznica śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego, wielkiego polskiego bohatera, dlatego przyjechałem tu złożyć kwiaty w tym miejscu, które jest jego miejscem pamięci – dodał.

– Mam nadzieję, że Polska odnajdzie doczesne szczątki rotmistrza i będzie mogła go pochować z godnością, na jaką zasłużył – podkreślił prezydent-elekt Andrzej Duda.

mm/TVN24

źródło: fronda.pl

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Polemika z wypowiedzią z dnia 22 maja 2015 roku pana Tomasza Busia Sekretarza Urzędu Miasta Żywiec w związku z dyskusją o możliwości parafowania protokołu głosowania przez członków obwodowych komisji wyborczych.

Pan Tomasz Buś pisze: „Przywołany przez Panią pkt 7 uchwały Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 23 marca 2015 roku w sprawie wytycznych dla okręgowych komisji wyborczych dotyczących przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 10 maja 2015 roku, dotyczy:

1) okręgowych (a nie obwodowych) komisji wyborczych – wskazuje na to nawet sama nazwa aktu prawnego;
2) sporządzania protokół zbiorczych wyników głosowania (a nie protokołów głosowania w obwodzie.”

To absolutnie nie ulega wątpliwości. Nie rozumiem tej odpowiedzi, ponieważ nie twierdziłam, że przytoczona uchwała PKW z dnia 23 marca 2015 roku nie stosuje się do sporządzania protokołów zbiorczych przez okręgową komisję wyborczą i nie twierdziłam, że stosuje się do sporządzania protokołów przez obwodowe komisje wyborcze.

W przedmiotowej wypowiedzi nie widzę innych zastrzeżeń natury merytorycznej a także innych wskazujących na podtrzymanie opinii o braku możliwości parafowania każdej strony protokołu z głosowania przez członków obwodowej komisji wyborczej. Niniejszym pragnę wyrazić satysfakcję, z tego powodu.

Umknęło mi, że Pan Tomasz Buś (niniejszym Jego przepraszam) jest również pełnomocnikiem okręgowej komisji wyborczej oraz że szkolił członków obwodowych komisji wyborczych. Stawia to w innym świetle opisywaną sytuację, z uwagi na rolę pełnomocników okręgowych komisji wyborczych w procesie wyborczym.

Zgodnie z pkt.3 przywołanej powyżej uchwały PKW z dnia 23 marca 2015 roku, zatytułowanym „Postępowanie pełnomocnika okręgowej Komisji wyborczej w przypadku, gdy Państwowa Komisja Wyborcza nie zarządziła stosowania systemu informatycznego” pełnomocnik sprawdza formalną poprawność sporządzenia przez obwodową komisję protokołu z głosowania m.in. „czy są wszystkie parafy wszystkich członków komisji obecnych przy sporządzaniu protokołu na każdej –poza stroną z podpisami –stronie protokołu”.

Faktem bezspornym jest, że Państwowa Komisja Wyborcza nie zarządziła stosowania systemu informatycznego. Skoro tak, to warto pytać: dlaczego na szkoleniach, a później z trakcie weryfikacji protokołów z głosowania w wyborach na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej doszło do sytuacji że pełnomocnik mógł odmawiać obwodowym komisjom wyborczym prawa parafowania stron protokołu z głosowania. To nie powinno było się zdarzyć i słuszny był artykuł z dnia 16 maja br. ujawniający ten problem.

Pomimo twierdzeń płynących ze strony PKW tuż przed wyborami o testowym zastosowaniu systemu w wyborach zarządzonych na 10 maja 2015 roku, powszechne przekonanie o wdrożeniu systemu informatycznego przez PKW, a także uchwała z dnia 25 kwietnia br. o możliwości stosowania systemu informatycznego, mogła wprowadzać w błąd, także pełnomocników okręgowych komisji wyborczych. Jednak nie może to być wytłumaczeniem dla zaistniałej sytuacji, zwłaszcza tam gdzie członkowie obwodowych komisji wyborczych wskazywali i podejmowali dyskusję w sprawie potrzeby parafowania stron.

Jestem przekonana, że wymiana opinii była potrzebna i kształcąca. Potrzebujemy dyskusji na temat prawa i procedur wyborczych –wspólnie na tym zyskujemy. Przecież do naruszenia procedur wyborczych w wielu miejscach w Polsce dochodzi często w wyniku braku ich przejrzystości, a także w wyniku braku materiałów i odpowiednich programów szkoleń ukierunkowanych dla poszczególnych grup odbiorców: prasy; urzędników samorządowych; wyborców, pełnomocników okręgowych komisji wyborczych, członków obwodowych komisji wyborczych oraz mężów zaufania komitetów wyborczych. Przed nami jest wiele do zrobienia.

autor: Teresa Rogalska

Napisano wOgólnie8 komentarzy