Archive | Ogólnie

Polexit

Lider „dobrej zmiany” uważa, że w Europie nie ma miejsca dla kraju niezależnego od Unii. Mam nadzieję, że tym razem się myli, a Opposition Führer ma rację grożąc nam wywaleniem z Obozu Socjalistycznego. Gdyby w latach osiemdziesiątych ktoś zaproponował Polakom wyjście spod sowieckiej kurateli, przyjęliby taką propozycję z entuzjazmem. Od tego czasu to i owo się zmieniło, ale nadal stoimy na drodze kacapom i prusakom w ich dozgonnej miłości.


A może czas na powtórkę z historii? Takie sztucznie i przymusowo tworzone państwa jak ZSRR, czy Jugosławia rozpadają się, bo narody w nich mieszkające nic nie łączy, podobnie jak państwo, którym staje się Unia Europejska. Co nas obecnie łączy z Niemcami? Nord Stream 2 z nadwornym unijnym lokajem, powołany przez niemiecką kanclerz?


Wygląda na to, że Koalicja Obywatelska, wbrew własnym intencjom, na coś Polsce się jednak przyda. Nie jest tak głupia, żeby nie zdawać sobie sprawy, że te wszystkie prowokacje nie zjednują jej zwolenników. Ta partia wcale nie pragnie przejęcia władzy. Jej zadaniem jest zniszczyć Polskę! Do tego formalna władza nie jest im potrzebna. „Królowi Europy” wystarczy stanowisko namiestnika, bo gubernatorem mógłby zostać dopiero po wznowieniu Generalnej Guberni.


Nieustanne podsycanie nienawiści nie wymaga żadnego uzasadnienia. Wczoraj można było demonstrować w obronie konstytucji, dzisiaj ją potępiać, bo nie wolno jej przedkładać nad wytyczne unijnych biurokratów. Obydwie demonstracje równie liczne i mądre dają upust nienawiści do PiS, nie wymagając żadnego uzasadnienia ani myślenia, przedkładając emocje nad rozsądek.


Pozytywna strona jest jednak taka, że im prędzej Tusk obrzydzi nam Unię Europejską, tym szybciej z niej wyjdziemy. O reformowaniu tego lewackiego gniota nie ma co marzyć.

źródło: Małgorzata Todd

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Narodowy Dzień Pamięci Duchownych Niezłomnych

„W rocznicę porwania i zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Duchownych NiezłomnychNarodowy Dzień Pamięci Duchownych Niezłomnych uchwalony został przez Sejm RP w 2018 roku. Obchodzony jest 19 października jako święto państwowe uchwalone – jak podkreśla ustawa – w hołdzie „bohaterom, niezłomnym obrońcom wiary i niepodległej Polski”. Tego dnia oddajemy cześć wszystkim osobom duchownym żyjącym w różnych epokach, które poświęciły życie Bogu i ojczyźnie.

Na datę ich upamiętnienia wybrano dzień, w którym, w 1984 roku, funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa uprowadzili ks. Jerzego Popiełuszkę, którego później okrutnie torturowali i zamordowali. Tego dnia po mszy w parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy, w drodze powrotnej do Warszawy, ks. Jerzy Popiełuszko wraz z kierowcą Waldemarem Chrostowskim zostali zatrzymani w miejscowości Górsk, a następnie uprowadzeni przez trzech funkcjonariuszy SB. Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala i Waldemar Chmielewski byli członkami Samodzielnej Grupy „D” (dezintegracja) Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Kościół katolicki był w latach osiemdziesiątych XX w. ostoją „Solidarności”. Organizowane w kościołach msze święte za ojczyznę dawały ich uczestnikom poczucie jedności, siły i nadziei. Jednym z najbardziej znanych i aktywnych kapelanów „Solidarności” był Jerzy Popiełuszko z Warszawy. Komuniści uważali ks. Jerzego Popiełuszkę za wroga całego ustroju, a jego działalność za zagrożenie dla ustalonego przez nich porządku w PRL. Wokół niego gromadziły się tłumy wiernych i dlatego wydawał się władzom niebezpieczny. A on – wypełniając swoje duszpasterskie powinności – wzmacniał w nich wiarę, że codzienna szarość komunistycznej Polski się zmieni, a Polacy będą żyć godnie w swoim wolnym kraju.Pogrzeb zamordowanego przez funkcjonariuszy SB kapłana odbył się 3 listopada 1984 r. w Warszawie gromadząc tysiące wiernych z całej Polski i zamieniając się w wielką manifestację podziemnej „Solidarności”.

Dowiedz się więcej: https://bit.ly/3jbbQH3 „

Pamiętajmy o przesłaniu kapelana „Solidarności” księdza Jerzego Popiełuszki „Zło dobrem zwyciężaj”

Cześć ich pamięci.

źródło: IPN

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

O Fryderyku Chopinie

Bez Ciebie mój drogi bym zdechł jak świnia”… Chwila śmierci Fryderyka Chopina jest równie poruszająca jak jego muzyka.

Zmarł 172 lata temu. Ostatni moment jego życia opisał ks. Aleksander Jełowicki: „W końcu on, co zawsze był wykwintnym w mowie, chcąc mi wyrazić całą wdzięczność swoją, a oraz i nieszczęście tych, co bez Sakramentów umierają, nie wahał się powiedzieć: „Bez ciebie, mój drogi, byłbym zdechł — jak świnia!” W samym skonaniu jeszcze raz powtórzył Najsłodsze Imiona: Jezus, Maria, Józef, przycisnął krzyż do ust i do serca swego i ostatnim tchnieniem wymówił te słowa: „Jestem już u źródła szczęścia!…” I skonał. Tak umarł Chopin! Módlcie się za nim, ażeby żył wiecznie”.

🙏
❤
🇵🇱

Pełna relacja ks. Jełowickiego zawarta w liście do Ksawery Grocholskiej:”Pobożność, którą z łona matki Polki był wyssał, była mu już tylko rodzinnym wspomnieniem. A bezbożność towarzyszów i towarzyszek jego lat ostatnich wsiąkała coraz bardziej w chwytny umysł jego i na duszy jego jak chmurą ołowianą osiadła zwątpieniem. I tylko już mocą wykwintnej przyzwoitości jego się stawało, że się nie naśmiewał głośno z rzeczy świętych, że jeszcze nie szydził. W takim to opłakanym stanie schwyciła go śmiertelna piersiowa choroba. Wieść o tym, blada zbliżającą się śmiercią Chopina, spotkała mię więc przy powrocie moim z Rzymu do Paryża. Wnet po biegłem do tego od lat dziecinnych przyjaciela mego, którego dusza tym droższa mi była. Uścisnęliśmy się wzajem, a, wzajemne łzy nasze wskazały nam, że już ostatkami gonił. Nędzniał i gasł widocznie; a jednak nie nad sobą, ale nade mną raczej zapłakał użalając się morderczej śmierci brata mego Edwarda, którego też kochał. Skorzystałem z tej tkliwości jego, aby mu przypomnieć Matkę… i jej wspomnieniem rozbudzić w nim wiarę, której go była nauczyła. „Ach, rozumie cię, rzekł mi, nie chciałbym umrzeć bez Sakramentów, aby nie zasmucić Matki mej ukochanej; ale ich przyjąć nie mogę, bo już ich nie rozumiem po twojemu. Pojąłbym jeszcze słodycz spowiedzi płynącą ze zwierzenia się przyjacielowi; ale spowiedzi jako Sakramentu zgoła nie pojmuję. Jeżeli chcesz, to dla twej przyjaźni wyspowiadam się u ciebie, ale inaczej to nie.” Na te i tym podobne słowa Chopina ścisnęło mi się serce i zapłakałem. Żal mi było, żal mi tej miłej duszy. Żal mi było, żal mi tej miłej duszy. Upieszczałem ją, czym mogłem, już to Najświętszą Panną, już Panem Jezusem, już najtkliwszymi obrazami miłosierdzia Bożego. Nic nie pomagało. Ofiarowałem się przyprowadzić mu, jakiego zechce, spowiednika. A on mi w końcu powiedział: „Jeśli kiedy zechcę się wyspowiadać, to pewno u Ciebie.” Tego się właśnie po tym wszystkim, co mi powiedział, najbardziej lękałem. Upłynęły długie miesiące w częstych odwiedzinach moich, ale bez innego skutku. Modliłem się wszakże z ufnością, że nie zaginie ta dusza. Modliliśmy się o to wszyscy zmartwychwstańcy, zwłaszcza czasu rekolekcji. Aż oto 12 bm, wieczorem przyzywa mię co prędzej doktor Cruveiller mówiąc, że za nic nie ręczy. Drżący od wzruszenia stanąłem, u drzwi Chopina, które po raz pierwszy przede mną zamknięto. Jednak po chwili kazał mię wpuścić, lecz tylko na to, aby mi rękę uścisnąć i powiedzieć: ,,Kocham cię bardzo, ale nic nie mów, idź spać.” Wystaw sobie, kto możesz, jaką noc przebyłem! Nazajutrz przypadł dzień św. Edwarda, patrona ukochanego brata mojego. Ofiarując za jego duszę mszę świętą, tak prosiłem Boga: O Boże, litości! Jeżeli dusza brata mego Edwarda miłą jest Tobie, daj mi dzisiaj duszę Fryderyka! Więc ze zdwojoną troską szedłem do Chopina. Zastałem go u śniadania, do którego gdy mię prosił, ja rzekłem: „Przyjacielu mój kochany, dziś są imieniny mego brata Edwarda.” Chopin westchnął, a ja mówiłem tak dalej: „W dzień mego brata daj mi wiązanie.” „Dam ci, co zechesz”, odpowiedział Chopin, a ja odrzekłem: „Daj mi duszę twoją!” „Rozumiem cię, weź ją!”, odpowiedział Chopin i usiadł na łóżku. Wtedy radość niewymowna, ale oraz i trwoga ogarnęły mię. Jakżeż wziąć tę miłą duszę, by ją oddać Bogu? Padłem na kolana, a w sercu moim zawołałem do Pana: „Bierz ją sam!”I podałem Chopinowi Pana Jezusa ukrzyżowanego, składając Go w milczeniu na jego dwie ręce. I z obu oczu trysnęły mu łzy. „Czy wierzysz?”, zapytałem. Odpowiedział: „Wierzę.” „Jak cię matka nauczyła?” Odpowiedział: „Jak mię nauczyła matka!” I wpatrując się w Pana Jezusa ukrzyżowanego, w potoku łez swoich odbył spowiedź świętą. I tuż przyjął Wiatyk i Ostatnie Pomazanie, o które samprosił. Po chwili kazał dać zakrystianowi dwadzieścia razy tyle, co zwykle się daje, a ja rzekłem: „To za wiele.” „Nie za wiele — odpowiedział — bo to, com przyjął, jest nad wszelką cenę.” I od tej chwili przemieniony łaską Bożą, owszem, samym, Bogiem, stał się jakoby innym człowiekiem, rzekłbym, że już świętym. Tegoż dnia poczęło się konanie Chopina, które trwało dni i nocy cztery. Cierpliwość, zdanie się na Boga, a często i rozradowanie towarzyszyły mu aż do ostatniego tchnienia. Wpośród najwyższych boleści wypowiedział szczęście swoje i dziękował Bogu, że aż wykrzykiwał miłość swą ku Niemiu i żądzę połączenia się z Nim, co prędzej. I opowiadał swe szczęście przyjaciołom, co go żegnać przychodzili, a i w pobocznych izbach czuwali”.

Ks. A. Jełowicki, duszpasterz Wielkiej Emigracji, poeta i pisarzCałość: https://pl.chopin.nifc.pl/…/let…/detail/text/wroc/id/401

źródło: facebook Marzena Nykiel

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

„Wariat na swobodzie” Komentarz Witolda Gadowskiego

Polecamy najnowszy komentarz dziennikarza, publicysty, pisarza Witolda Gadowskiego.

” O dymisji premier Nowej Południowej Walii, o Pandora Papers, o nadchodzącej 7-procentowej inflacji, o troskach papieża, o awarii Facebooka, o przypadku wycieczkowca Crystal Symphony, o kulisach wprowadzenia nowego produktu przez Merck.”

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

BYŁ ŚWIATOWEJ SŁAWY SOWIETOLOGIEM – JADWIGA CHMIELOWSKA WSPOMINA JERZEGO TARGALSKIEGO

Odszedł mój wielki przyjaciel, doradca, towarzysz walki o niepodległą, wolną od komunizmu Polskę.

Nie znając się osobiście, współpracowaliśmy od 1977 roku. Spotkaliśmy się w Paryżu w 1991, gdy z Tariełem Gwiniaszwilim, wieloletnim więźniem sowieckich łagrów, przyjechałam do Francji na spotkania z niepodległościową gruzińską emigracją. W stanie wojennym Jerzy Targalski wydawał Gazetę Liberalno – Demokratycznej Partii – „Niepodległość” (LDP-N)  – „Niepodległość”, sygnowaną Warszawa – Katowice. Jako szef Regionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność” wprowadziłam je w kolportaż w woj. katowickim. Poglądy prezentowane przez Józefa Darskiego, czyli Jerzego Targalskiego, były zbieżne z moimi. Tak rozpoczęła się nasza coraz bliższa współpraca.

Jerzy Targalski był światowej sławy sowietologiem. Miał przyjaciół na całym świecie. Teraz, podczas zaostrzenia się jego choroby, jeszcze raz się zjednoczyliśmy przez telefony: Warszawa, Wilno, Paryż, Waszyngton. Targalskiemu udało się wychować nowe pokolenie polskich patriotów i geopolityków, niekoniecznie kochających Rosję, Niemcy czy Chiny. Redagował portal „abc”, robił inwentaryzację ubeków i konfidentów w PRL „KRUK”, był też współautorem „Resortowych dzieci” i napisał pięciotomowe dzieło „Służby specjalne i pierestrojka” – kompendium wiedzy o przemianach w całym bloku sowieckim. Był znanym publicystą, członkiem SDP. Słynny był jego „Geopolityczny tygiel”, kilka lat emitowany na antenie TV Republika.

Niestety, jego nieprzeciętna wiedza i zdolności nie były należycie w III RP wykorzystane. Nie było na niego tzw. „haków”, był niewygodny, bo niesterowalny.  Zachęcona przez Targalskiego w 2015 roku sprowadziłam na wybory prezydenckie i parlamentarne międzynarodowych obserwatorów. Później Targalski zainicjował powstanie Stowarzyszenia „Ruch Kontroli Wyborów – Ruch Kontroli Władzy” i został wybrany jego Przewodniczącym, a ja vice, więc od tego czasu nasza współpraca i kontakty zacieśniły się. Nie udało się nas poróżnić. Co ciekawe, robili to ludzie, wydawałoby się z naszej, patriotycznej strony politycznej.

Do Jurka Targalskiego miałam zawsze pełne zaufanie. Konsultowałam z nim moje poglądy na wiele spraw. Stosował taką samą, jak ja, retorykę. Jeśli on był czegoś pewny, to byłam i ja. Wyraźnie oddzielał hipotezę od faktu. Był moim najlepszym doradcą. Nie musieliśmy się spotykać, by tracić  czas na długie dysputy. W lot rozumieliśmy problem. Różniło nas jednak też bardzo wiele. Targaś, bo tak go nazywałam wśród przyjaciół, był pesymistą, a ja człowiekiem walki i wiary w jej sukces. Zawsze jednak, nawet gdy nie wierzył, że może mi się udać, pomagał, czyli zwykle prosił o jasne instrukcje, czego od niego oczekuję i potem meldował, że zadanie wykonane. To funkcjonowało też w drugą stronę. Gdy przeprowadzał jakąś akcję, jak np. kontrola wyborów, zapytał jedynie, czy po szpitalu doszłam już na tyle do siebie, aby zająć się sprowadzeniem obserwatorów zagranicznych. Odpowiedź moja mogła być tylko jedna: oczywiście, przystępuję do działań.

Targaś miał świetne wyczucie ludzkich słabości, więc wiedział, czego brakuje mnie. Wielokrotnie powtarzał: nie mierz innych swoją miarą. Ludzie są często zachowawczy, wygodni, pazerni i tchórzliwi. Niestety, choć spotykał mądrych i zdolnych młodych na swojej drodze życia i wychował następców, to twierdził, że Polacy tracą swoje najcenniejsze przymioty i tym samym, jako naród, instynkt samozachowawczy. Mogę mieć nadzieję, że się mylił, bo jak nie, to kolejne pokolenia będą płaciły krwią za naszą gnuśność. Będziemy się modlić za jego duszę. Dobrze zasłużył się Rzeczypospolitej.
„A jeśli komu droga otwarta do nieba,/ Tym, co służą Ojczyźnie, wątpić nie potrzeba” – zacytował mi Kochanowskiego, Przemysław Żurawski vel Grajewski, w smsie po śmierci naszego kochanego Jurka Targalskiego dziś, 19 września o godz. 8:48.
Żegnaj nieodżałowany przyjacielu! Niech Bóg ma Cię w swojej opiece.


Jadwiga Chmielowska

Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska (za portalem Niezalezna.pl)

Źródło: Stowarzyszenie RKW

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Beatyfikacja ks. kard. Stefana Wyszyńskiego i Matki Bożej Róży Czackiej

🙏

12.09.2021 – godz. 12.00 Msza św. beatyfikacyjna w Świątyni Opatrzności Bożej. Transmisje TVP, Polsat, Tv Trwam.

„Przyjdą nowe czasy, wymagają nowych świateł, nowych mocy. Bóg je da w swoim czasie. Pamiętajcie, że jak kardynał Hlond tak i ja wszystko zawierzyłem Matce Najświętszej i wiem, że Matka Boża w Polsce słabszą nie będzie choćby się ludzie zmieniali”.(Bł. kard. Stefan Wyszyński)

„W cierpieniach swoich zapomnieli ludzie o jedynym ratunku, o jedynym lekarstwie. Zapomnieli, że jedynym dawcą pokoju jest Bóg, że daje On ten pokój za cenę zachowania Jego prawa, Jego przykazań, i że przede wszystkim w modlitwie trzeba szukać pokoju, siły i światła na drogę życia. Nie w modlitwie powierzchownej i płytkiej, ale w głębokim zetknięciu się duszy wprost z Bogiem. W modlitwie długiej, ciężkiej, krwawej, w zupełnym ogołoceniu duszy”. (Bł. Matka Elżbieta Róża Czacka)

„Ludzie mówią – czas to pieniądz. Ja mówię inaczej – czas to miłość. Pieniądz jest znikomy, a miłość trwa”.(Bł. kard. Stefan Wyszyński)

„Jednym z największych nieszczęść ludzkości jest pycha. Pycha sprawia, że człowiek jest mniej lub więcej ślepym”. (Bł. Matka Elżbieta Róża Czacka)

„Narodzie polski, wiedz, co mówi ci Chrystus – nie bądź niedowiarkiem, ale wierzącym! Odważnie mówimy, nie pierwszy raz na ambonach stolicy: nie bądźcie narodem tchórzów, miejcie odwagę myśleć!”(Bł. kard. Stefan Wyszyński)

„Straszną odpowiedzialność mają przed Bogiem osoby, które lekkomyślnie powtarzają jedne drugim zdarzenia lub usłyszane słowa, pobudzając bliźnich do sądów i krytyk ludzi i spraw, których mało lub wcale nie znają, a jeżeli znają, jak źle często znają, interpretując fałszywie”.

(Bł. Matka Elżbieta Róża Czacka),,Ludzie postanowili, aby Boga nie było, ale nie wiedzą, że On nie ma obowiązku stosowania się do naszych uchwał”.(Bł. kard. Stefan Wyszyński)„Obyście nie poddali się wygodnictwu, egoizmowi i wrogości życia!”(Bł. kard. Stefan Wyszyński)

„Mówi się o współczesnym człowieku, że jest pozbawiony radości, chociaż ma mnóstwo rozrywek. Szuka ich, lecz na każdej z nich się zawodzi, po każdej jest smutniejszy. Ogarnia go zniechęcenie, deflacja psychiczna. Radość bowiem można mieć z Boga, który jej pragnie dla swoich dzieci. Gdy zabraknie w duszy naszej Boga, nie będziemy umieli się radować ani weselić”.(Bł. kard. Stefan Wyszyński)

„Duch ciemności jest duchem niepokoju. On nie zawsze dąży do tego, aby nas doprowadzić wprost do grzechu. Często wie, że mu się to nie uda, bo łaska Boża jest w nas wystarczająco silna. Wtedy przynajmniej zasiewa niepokój, stwarzając sto trudności i wątpliwości, które mają charakter niesłychanie podniosły, a tematykę niemal świętą i religijną. Wynika ona nawet często z troski o Kościół Chrystusowy i Królestwo Boże, o to niemal, aby samemu Bogu starczyło sił do uratowania się i utrzymania na świecie”. Wtedy boimy się o wszystkich i o wszystko”.(Bł. kard. Stefan Wyszyński)

Korzystajmy z mądrości i nauki Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego.

źródło: tygodnik „Idziemy” facebook

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Komentarz tygodnia Witold Gadowski z Krakowa

„O operacji „śluza” i nieistniejącej polskiej polityce zagranicznej, o porzuconych psach, o ciekawych tweetach ambasady chińskiej we Francji, o podwyżkach w spółkach skarbu państwa, o przepowiedniach ministra Niedzielskiego, a na koniec najnowszy wiersz oraz książkowe hity tego tygodnia.”

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Nabożeństwo pierwszych pięciu sobót miesiąca

Nabożeństwo pierwszosobotnie odbędzie się o 17.00 w kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej w kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Żywcu.  

Wielka obietnica
Siedem lat po zakończeniu fatimskich objawień Matka Boża zezwoliła siostrze Łucji na ujawnienie treści drugiej tajemnicy fatimskiej. Jej przedmiotem było nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi.
10 grudnia 1925r. objawiła się siostrze Łucji Maryja z Dzieciątkiem i pokazała jej cierniami otoczone serce.

Dzieciątko powiedziało:
Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał.

Maryja powiedziała:
Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewierności stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia.

2. Dlaczego pięć sobót wynagradzających?

Córko moja – powiedział Jezus – chodzi o pięć rodzajów zniewag, którymi obraża się Niepokalane Serce Maryi:

  1. Obelgi przeciw Niepokalanemu Poczęciu,
  2. Przeciw Jej Dziewictwu,
  3. Przeciw Jej Bożemu Macierzyństwu,
  4. Obelgi, przez które usiłuje się wpoić w serca dzieci obojętność, wzgardę, a nawet nienawiść wobec nieskalanej Matki,
  5. Bluźnierstwa, które znieważają Maryję w Jej świętych wizerunkach.

WARUNKI ODPRAWIENIA NABOŻEŃSTWA

PIĘCIU PIERWSZYCH SOBÓT MIESIĄCA

Warunek 1
Spowiedź w pierwszą sobotę miesiąca

Łucja przedstawiła Jezusowi trudności, jakie niektóre dusze miały co do spowiedzi w sobotę i prosiła, aby spowiedź święta mogła być osiem dni ważna. Jezus odpowiedział: Może nawet wiele dłużej być ważna pod warunkiem, ze ludzie są w stanie łaski, gdy Mnie przyjmują i ze mają zamiar zadośćuczynienia Niepokalanemu Sercu Maryi.

Do spowiedzi należy przystąpić z intencją zadośćuczynienia za zniewagi wobec Niepokalanego Serca Maryi. W kolejne pierwsze soboty można przystąpić do spowiedzi w intencji wynagrodzenia za jedną z pięciu zniewag, o których mówił Jezus. Można wzbudzić intencję podczas przygotowania się do spowiedzi lub w trakcie otrzymywania rozgrzeszenia.

Przed spowiedzią można odmówić taką lub podobną modlitwę:

Boże, pragnę teraz przystąpić do świętego sakramentu pojednania, aby otrzymać przebaczenie za popełnione grzechy, szczególnie za te, którymi świadomie lub nieświadomie zadałem ból Niepokalanemu Sercu Maryi. Niech ta spowiedź wyjedna Twoje miłosierdzie dla mnie oraz dla biednych grzeszników, by Niepokalane Serce Maryi zatriumfowało wśród nas.

Można także podczas otrzymywania rozgrzeszenia odmówić akt żalu:

Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu, szczególnie za moje grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.

Warunek 2

Komunia św. w pierwszą sobotę miesiąca

Po przyjęciu Komunii św. należy wzbudzić intencję wynagradzającą. Można odmówić taką lub inna modlitwę:

Najchwalebniejsza Dziewico, Matko Boga i Matko moja! Jednocząc się z Twoim Synem pragnę wynagradzać Ci za grzechy tak wielu ludzi przeciw Twojemu Niepokalanemu Sercu. Mimo własnej nędzy i nieudolności chcę uczynić wszystko, by zadośćuczynić za te obelgi i bluźnierstwa. Pragnę Najświętsza Matko, Ciebie czcić i całym sercem kochać. Tego bowiem ode mnie Bóg oczekuje. I właśnie dlatego, że Cię kocham, uczynię wszystko, co tylko w mojej mocy, abyś przez wszystkich była czczona i kochana. Ty zaś, najmilsza Matko, Ucieczko grzesznych, racz przyjąć ten akt wynagrodzenia, który Ci składam. Przyjmij Go również jako akt zadośćuczynienia za tych, którzy nie wiedzą, co mówią, w bezbożny sposób złorzeczą Tobie. Wyproś im u Boga nawrócenie, aby przez udzieloną im łaskę jeszcze bardziej uwydatniła się Twoja macierzyńska dobroć, potęga i miłosierdzie. Niech i oni przyłączą się do tego hołdu i rozsławiają Twoją świętość i dobroć, głosząc, że jesteś błogosławioną miedzy niewiastami, Matką Boga, której Niepokalane Serce nie ustaje w czułej miłości do każdego człowieka. Amen.

Warunek 3

Różaniec wynagradzający w pierwszą sobotę miesiąca

Po każdym dziesiątku należy odmówić Modlitwę Anioła z Fatimy. Akt wynagrodzenia:

O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.

Zaleca się odmówienie Różańca wynagradzającego za zniewagi wyrządzone Niepokalanemu Sercu Maryi. Odmawia się go tak jak zwykle Różaniec, z tym, że w „Zdrowaś Maryjo…” po słowach „…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus” włącza się poniższe wezwanie, w każdej tajemnicy inne:

Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoje Niepokalane Poczęcie!
Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoje nieprzerwane Dziewictwo!
Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoją rzeczywistą godność Matki Bożej!
Zachowaj i pomnażaj w nas cześć i miłość do Twoich wizerunków!
Rozpłomień we wszystkich sercach żar miłości i doskonałego nabożeństwa do Ciebie!

Warunek 4

Piętnastominutowe rozmyślanie nad piętnastoma tajemnicami różańcowymi w pierwszą sobotę miesiąca

(Podajemy przykładowe tematy rozmyślania nad pierwszą tajemnicą radosną)

1. Najpierw odmawia się modlitwę wstępną:
Zjednoczony ze wszystkimi aniołami i świętymi w niebie, zapraszam Ciebie, Maryjo, do rozważania ze mną tajemnic świętego różańca, co czynić chcę na cześć i chwałę Boga oraz dla zbawienia dusz.

2. Należy przypomnieć sobie relację ewangeliczną (Łk 1,26 – 38). Odczytaj tekst powoli, w duchu głębokiej modlitwy.

3. Z pokora pochyl się nad misterium swojego zbawienia objawionym w tej tajemnicy różańcowej. Rozmyślanie można poprowadzić według następujących punktów:
a. rozważ anielskie przesłanie skierowane do Maryi,
b. rozważ odpowiedź Najświętszej Maryi Panny,
c. rozważ wcielenie Syna Bożego.

4. Z kolei zjednocz się z Maryją w ufnej modlitwie. Odmów w skupieniu Litanię Loretańską. Na zakończenie dodaj:
Niebieski Ojcze, zgodnie z Twoją wolą wyrażoną w przesłaniu anioła, Twój Syn Jednorodzony stał się człowiekiem w łonie Najświętszej Dziewicy Maryi. Wysłuchaj moich próśb i dozwól mi znaleźć u Ciebie wsparcie za Jej orędownictwem, ponieważ z wiarą uznaję Ją za prawdziwą Matkę Boga. Amen.

5. Na zakończenie wzbudź w sobie postanowienia duchowe.

Będę gorącym sercem miłował Matkę Najświętszą i każdego dnia oddawał Jej cześć.
Będę uczył się od Maryi posłusznego wypełniania woli Bożej, jaką Pan mi ukazuje co dnia.
Obudzę w sobie nabożeństwo do mojego Anioła Stróża.


WIęcej informacji na temat Nabożeństw pięciu pierwszych sobót miesiąca można znaleźć na stronie www.pierwszesoboty.pl lub na stronie www.sekretariatfatimski.pl”

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Czy przeklinanie jest grzechem?

Niektórzy psychologowie twierdzą, że dobrze jest się odstresować używając wulgaryzmów, ale nie wydaje się to stosowne gdy chcemy być w zgodzie z chrześcijańską moralnością.

Siostra Bożysława wyjaśnia: żeby uzyskać odpowiedź na to pytanie, należy zastanowić się: Co to jest przeklinanie?

Według Słownika Języka Polskiego przeklinać, to:

  • wypowiadać wulgarne słowa, kląć;
  • życzyć komuś czegoś złego, wyklinać kogoś, rzucać na kogoś klątwę;
  • potępiać coś złorzecząc, pomstować, przeklinać coś (np. los);
  1. Co to jest grzech?

Według Katechizmu Kościoła Katolickiego grzech to dobrowolne i świadome przekroczenie przykazania Bożego lub kościelnego. Może być lekki (osłabia łączność z Bogiem, ale jej nie zrywa) lub ciężki (całkowicie zrywa łączność z Bogiem, nie rozgrzeszony powoduje potępienie człowieka).

Żeby przekleństwo było grzechem musimy poprzez nie świadomie i dobrowolnie przekroczyć przykazania Boże lub kościelne. Oznacza to, że:

  1. Grzechu nie mamy gdy wypowiadamy wulgarne słowa w zdenerwowaniu, bez zastanowienia, (np. gdy przy wbijaniu gwoździa trafimy w palec i z bólu zaklniemy), gdyż nie ma tam pełnej świadomości i dobrowolności;
  2. Mamy grzech lekki, gdy np. jesteśmy złośliwi wobec innych osób, przezywamy je, nie życzymy im dobra, cieszymy się gdy coś złego się im przydarzy, gdyż osłabia to naszą łączność z Bogiem, ale nie pozbawia stanu łaski;
  3. Mamy grzech ciężki, gdy świadomie i z przekonaniem życzymy komuś wszystkiego najgorszego, rzucamy na niego klątwę, przeklinamy swój los i mamy pretensje do Pana Boga, buntujemy się przeciw Niemu, gdyż w ten sposób pozbawiamy własną duszę łaski uświęcającej i zrywamy wspólnotę z Bogiem.

Jednakże problem przekleństw, to nie tylko sprawa grzechu lub jego brak.

Każdy wierzący chrześcijanin powinien tak żyć, żeby osiągnąć zbawienie, czyli niebo, a najlepszą drogą do tego jest miłość (patrz cytat nad tekstem). Człowiek który kocha, pragnie dobra swojego i wszystkich ludzi. Zatem taki człowiek nie używa przekleństw w żadnym ze znaczeń wyżej podanych, ponieważ są one sprzeczne z dobrem i miłością.

Z punktu widzenia moralności przekleństwa zawsze są złe i niewłaściwe.

Ponadto człowiek dobrze wychowany, kulturalny nie zaśmieca swojego języka przekleństwami, bo zwyczajnie nie wypada tego robić – a dobre wychowanie jest połową świętości (czyli połową drogi do nieba).

Dlatego sądzę, że wszelkiego rodzaju przekleństwa należy traktować jak chwasty w ogrodzie i z pełną bezwzględnością tępić je ze swojego życia. Prawdziwy dżentelmen i prawdziwa dama nie powinni nawet myśleć o przekleństwach. Zdenerwowanie można rozładować w inny, bardziej elegancki sposób, a złorzeczenia innym nawet nie powinny przychodzić nam do głowy – pisze siostra Bożysława.

Co ma zrobić osoba znajdująca się w przestrzeni publicznej w otoczeniu osób używających niecenzurowanych słów? „Nasi uczniowie przeklinają” przyznaje dyrektor opolskiego I LO. Konsekwencje są wyciągane za każdym razem, bo nasz statut je przewiduje. To upomnienie, nagana i obniżenie oceny z zachowania. Przyznaje, że rozpoczęta właśnie akcja policji jest potrzebna. Z patologią jaką jest przeklinanie, musimy walczyć wspólnymi siłami. Owszem szkoła pełni ważną rolę wychowawczą, ale pozostaje jeszcze środowisko. Wulgaryzmy słychać w sklepach, autobusach, programach telewizyjnych, a nawet podczas zawodów sportowych. Przykładowa kampania społeczna była zapoczątkowana przez tutejszy urząd miasta. W szkołach miały pojawić się statuty jasno określające sankcje dla uczniów używających wulgaryzmów. Idąc za wzorem Elbląga policja i straż miejska zapowiadała karanie, które przewiduje 144 art. wykroczeń do 1500 złotych.

Źródło: Dzielna Matka, Wiadomości Opole-GW

Zdjęcie: Dziennik Zachodni

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Bohater czy uzurpator?

11 maja 2018 roku w auli Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach odbyła się uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej z lat 1956 – 1989. W imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy odznaczenia wręczył Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek.

Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 roku. Po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 roku przy okazji obchodów 35 rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Krzyż nadawany jest przez Prezydenta RP, na wniosek Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej, za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w PRL. Źródłem uchwalenia Krzyża Wolności i Solidarności jest Krzyż Niepodległości z II RP. Jedną z osób zaszczyconych tym odznaczeniem był mieszkaniec Żywca Władysław Sanetra.

W latach 70-tych był pracownikiem firmy PONAR w Żywcu. Według uzyskanych dokumentów był aktywnym członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. 20 lutego 1975 roku do tutejszej komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej do rąk Kpt. SB Jerzego Pytla wpłynął wniosek o dopuszczenie do prac tajnych i gospodarczo-obronnych ob. inż. Władysława Sanetry, pełniącego funkcję Kierownika Działu Kooperacji w tutejszej fabryce obrabiarek. Poniżej cytujemy wniosek:

„Opiniowany jest wieloletnim pracownikiem naszej fabryki. Z obowiązków służbowych i nałożonych zadań wywiązuje się dobrze, jest energiczny i cechuje go zmysł organizacyjny, cechuje go właściwy i uczciwy stosunek do pracy i mienia społecznego. Strona moralno-polityczna bez zastrzeżeń. Jest aktywnym członkiem PZPR. Jest osobą godną zaufania. W związku z tym daję rękojmię zachowania tajemnicy na zajmowanym stanowisku i w pracach gospodarczo-obronnych, które będzie wykonywał z racji pełnionej funkcji w F-ce. Jako Kierownik Działu Kooperacji prowadzi całość spraw kooperacji wewnętrznej i zewnętrznej i prowadzi pełną odpowiedzialność za jej prawidłowość. Udział wymienionego w pracach gospodarczo-obronnych wydaje się konieczny i celowy.”

Podpisali:

Kierownik Działu I:  Władysław Hura

Z-ca dyrektora d/s Ekonomicznych Marian Bałko

Kierownik Działu Spraw Osobowych i Szkolenia Zawodowego: Leonard Pęcikiewicz

Warte podkreślenia jest fakt, iż wyżej wymieniony został w 2009 roku odznaczony również Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego.

Podczas uroczystości w Żywcu Doradca Prezydenta RP Bożena Borys-Szopa wręczyła w imieniu Prezydenta RP ordery i odznaczenia. Za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce,  za osiągnięcia w działalności na rzecz środowisk kombatanckich
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski

 Władysław Sanetra

Źródło: IPN

Zdjęcie: FB po prawej Władysław Sanetra

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)