Posted on 03 czerwca 2020.
Przekop Mierzei jest takim elementem, na którym
nam wszystkim powinno zależeć. To rozwój Elbląga, okolic, to turystyka,
żeglarstwo, przemysł, przetwórstwo, rybołówstwo, to połączenie z krajami
ościennymi. To przede wszystkim swoboda żeglugi i połączenie z Morzem
Bałtyckim. Ze strategicznego punktu widzenia, nie tylko Polski i jej
bezpieczeństwa, ale i Europy oraz współpracy Europy, jest to bardzo
priorytetowy projekt i cieszę się, że jest on tak
sprawnie przeprowadzany
— podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dorota Arciszewska-Mielewczyk, była posłanka Prawa i Sprawiedliwości, prezes Polskich Linii Oceanicznych.
wPolityce.pl: Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz
Morawiecki złożyli wizytę na budowie kanały żeglugowego na Mierzei
Wiślanej. Podkreślali, że nie zrezygnują z realizacji tego kroku. Jakie
znaczenie ma dla Polski przekop Mierzei?
Dorota Arciszewska-Mielewczyk, prezes Polskich Linii Oceanicznych:
To nie jest inwestycja, która pojawiła się wczoraj. O przekopie Mierzei
Wiślanej mówiło się już kilkadziesiąt lat wcześniej. Rozwój regionu,
dostępność do Bałtyku, swobodny ruch, względy bezpieczeństwa – aby nie
być uzależnionym od Rosji, która według swojego widzimisię pozwala, albo
nie pozwala przepływać statkom – żeby skrócić trasę. Jeśli chodzi
o połączenie z Bałtykiem to jest to jedyny port, którego nie ma –
to są determinanty, o których od lat mówią samorządowcy, politycy,
mieszkańcy, turyści. To jest potrzebne. Wchodzenie w dywagacje
z wypowiedziami niektórych polityków opozycji jest śmieszne, bo wówczas
nie byłoby Kanału Kilońskiego, Sueskiego i wielu innych przepraw.
To myślenie, z którym trudno dyskutować, więc skupiamy się
na praktycznym sposobie funkcjonowania państwa, jego rozwoju
i sprzyjania rozwojowi poszczególnych regionów. Przekop Mierzei jest
takim elementem, na którym nam wszystkim powinno zależeć. To rozwój
Elbląga, okolic, to turystyka, żeglarstwo, przemysł, przetwórstwo,
rybołówstwo, to połączenie z krajami ościennymi. To przede wszystkim
swoboda żeglugi i połączenie z Morzem Bałtyckim. Ze strategicznego
punktu widzenia, nie tylko Polski i jej bezpieczeństwa, ale i Europy
oraz współpracy Europy, jest to bardzo priorytetowy projekt i cieszę
się, że jest on tak sprawnie przeprowadzany.
Przeciwny
inwestycji jest Rafał Trzaskowski, który stwierdził, że Polska powinna
z niej zrezygnować, a pieniądze przekazać np. na służbę zdrowia.
Zatrzymanie przekopu jest też jednym z punktów jego porozumienia
zawartego z Zielonymi. Prezydentowi Warszawy bardziej zależy na zyskaniu
kilku punktów poparcia, niż na rozwoju Polski?
Pan
Trzaskowski podpisze porozumienie z każdym. Pamiętamy, co się działo
w przypadku wyborów do Senatu – wszyscy przeciwko Prawu
i Sprawiedliwości. To jest koalicja wszystkich przeciwko PiS. Nie ma się
co rozdrabniać, bo intencje są już dawno rozszyfrowane. Trzeba jasno
o tym mówić. Pan Trzaskowski nawet z diabłem podpisałby pakt, byle tylko
zdobyć głosy przeciwko PiS. Jeżeli jednak dotyczy to występowania
przeciwko strategicznym inwestycjom gwarantującym rozwój gospodarki
polskiej, to robi się to niebezpieczne. Mam nadzieję, że tu zwolenników
nie przybędzie.
Skąd taka nagła zmiana? Przecież PO poparła przekop Mierzei Wiślanej.
Przypomnę,
że w Elblągu jeden z polityków Platformy Obywatelskiej – senator
Elżbieta Gelert, w 2006 roku ufundowała pomnik-postulat w kształcie
wbitej w ziemię łopaty, na którym widnieje napis „Przekop Mierzei
konieczny – możliwy – potrzebny”. Niech więc politycy Platformy
Obywatelskiej zdecydują się, czy w zależności od sytuacji dobierają
sobie swoich zwolenników i przyszłych wyborców, czy chcą, niezależnie
od tego, co by się działo, kontynuować kluczowe dla Rzeczypospolitej
inwestycje, które mają wzmacniać siłę Polski w całym ekonomicznym
systemie – nie tylko europejskim, ale światowym, bo to powinien być
priorytet. Z przykrością i zażenowaniem na to wszystko patrzę. Skoro pan
Trzaskowski uważa, że jest tak europejski, to ja tej europejskości nie
widzę. Tak, jak wszystkie kraje Unii Europejskiej, Polska musi rozwijać
siłę swojej gospodarki. Jego występowanie przeciwko przekopowi Mierzei
Wiślanej, dla doraźnej korzyści Zielonych – jeszcze żeby się wywiązywał
z tych postulatów, bo PO znana jest z tego, jak wywiązuje się ze swoich
obietnic. Tu nie ma patrzenia na dobro kraju, tylko koniunkturalny
interes występowania przeciwko Prawu i Sprawiedliwości.
Podnoszona jest także kwestia tego, że przekop jest niepotrzebny, bo jest port w Gdańsku.
Ciesze
się, że i premier, i prezydent oraz wszystkie rozsądne osoby wspierają
inicjatywę, która jest wyczekiwana przez mieszkańców regionu. Była
konsultowana z organizacjami ekologicznymi, z mieszkańcami – pod
względem ekonomicznym to bardzo ważna i potrzebna inwestycja. Mam
nadzieję, że znajdzie ona finał w zakreślonych terminach. Przekop
przyczyni się do rozwoju małych i średnich portów. Wymagałabym
od polityków, jeżeli pan Trzaskowski się za takiego uważa, żeby trochę
poczytał o tym, jakie statki mają tam wpływać, jakiej to dotyczy
żeglugi. To ważne, żeby się orientował, a nie pouczał innych,
bo to zupełnie inne nośności statków, zanurzenie, zupełnie inny
charakter przewozów. Na pewno nie zagraża to portom o podstawowym
znaczeniu. To zupełnie inny rodzaj środków transportu – to jest
turystyka, barki, promy. To ogromne pole do popisu dla rozwoju tamtego
regionu. Od osób, które startują w wyborach prezydenckich wymagałabym,
aby mówili naprawdę merytorycznie, a nie mówili tylko dlatego,
że to same kłamstwo wypowiedziane kilka razy staje się prawdą. Trzeba
być rzetelnym, co do informacji, wiedzy na temat funkcjonowania tego
miejsca w przyszłości, jakie statki mają tam zawijać, pod jakim kątem
ten region będzie się rozwijał.
Prezydent Andrzej Duda
mocno akcentował to, że przekop Mierzei Wiślanej ma charakter
wzmacniania polskiej suwerenności, niezależności i wolności. Tymczasem,
były szef BBN Stanisław Koziej, czy chociażby kontrkandydat prezydenta
Szymon Hołownia, kpią i mówią o idiotyzmach.
Przyznam,
że nie chciałabym komentować właśnie tych idiotyzmów. Przyznaję rację
panu prezydentowi. Wtedy, jako przewodnicząca Komisji Gospodarki
Morskiej, we współpracy z panem ministrem i panem premierem,
przeprowadziliśmy ten projekt właśnie po to, żeby nastąpiła swoboda
żeglugi, żebyśmy nie byli uzależnieni od Rosji. Jeśli ktoś nie pamięta,
co to oznacza, może sobie przypomnieć. Tu chodzi o niezależność, o to,
by nie pytać się Rosji, czy możemy przepłynąć czy nie. Musimy brać pod
uwagę, że jesteśmy flanką wschodnią Unii Europejskiej. Musimy dbać
o suwerenność i bezpieczeństwo, obserwować, co się dzieje
w Kaliningradzie, co robi Rosja. To są ewidentnie względy bezpieczeństwa
i nikt nie powinien mieć co do tego wątpliwości. Jeżeli ktoś tak mówi,
to działa przeciwko Polsce, wpisując się w retorykę Rosji, która
za wszelką cenę chce nam zniweczyć ten plan. Musimy być konsekwentni
i realizować przekop Mierzei, mając w perspektywie rozwój nie tylko
regionu, ale całej Polski. Przekop to gwarant bezpieczeństwa, a to jest
w dzisiejszych czasach priorytetem.
not. Weronika Tomaszewska
Źródło: wPolityce.pl
Zdjęcie: facebook Dorota Arciszewska-Mielewczyk