NIE DO WIARY! Burmistrz Żywca Antoni Szlagor przyjął odznaczenie z rąk współtwórcy stanu wojennego!

21 grudnia na oficjalnym serwisie miasta Żywca została opublikowana informacja o przyznaniu przez Związek Żołnierzy Wojska Polskiego Krzyża Złotego z Gwiazdą Panu Antoniemu Szlagorowi, Burmistrzowi miasta Żywca. Krzyż przyznał burmistrzowi prezes zarządu Związku Żołnierzy Wojska Polskiego gen. dywizji dr Franciszek Puchała, który karierę wojskową rozpoczął w PRL. W 1978 ukończył ASG Sił Zbrojnych ZSRR. Był jednym z planistów stanu wojennego w Polsce oraz zagorzałym krytykiem płk. Ryszarda Kuklińskiego. Był także wieloletnim członkiem PZPR.

Redakcja portalu „Żywiec w sieci” poprosiła o komentarz do tego wyróżnienia Pana Leszka Żebrowskiego, działacza opozycji antykomunistycznej, ekonomistę, pioniera badań nad Narodowymi Siłami Zbrojnymi w Polsce, badacza dziejów polskiego podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej i po 1945 roku. „Po 1989 roku, Polska powoli i na ogół nieudolnie zaczęła odchodzić od komunizmu, który nas zniewalał od 1944 roku w imię interesów Związku Sowieckiego. Błąd zaniechania, czyli całkowity brak dekomunizacji skutkuje tym, że wśród polityków, wojskowych, w służbach, mediach, finansach państwa cały czas dominują ludzie poprzedniego (?) systemu. Różnego rodzaju „krzyże” i odznaki komunistycznego Związku Żołnierzy (ludowego) Wojska Polskiego mają charakter wyłącznie wewnątrzorganizacyjny. Każda osoba, która przyjmuje jakiekolwiek tego typu „świecidełka” z rąk przedstawicieli komunistycznego związku (na jego czele stoi obecnie współtwórca stanu wojennego z 13 grudnia 1981 r.) akceptuje jego ideologię i propagandową wymowę. W ten sposób pośrednio zgadza się z oceną stanu wojennego, że to było jakieś „kulturalne wydarzenie”, a nie tragedia, która skutkowała rozlewem krwi i masowymi represjami” – stwierdził Leszek Żebrowski.

Napisano wOgólnie17 komentarzy

Rosja i Niemcy chcą obalić rządy PiSu – rozmowa z Jerzym Targalskim

rozmowa z Jerzym Targalskim

W pierwszej części rozmowy z Jerzym Targalski, nasz rozmówca analizował ostatnie wydarzenia pod kątem agentury wpływu ze strony wschodniej. W drugiej części skupi się nad próbą obalenia rządu od strony zachodniej. Nowo wybrana władza w Polsce jest solą w oku „postępowej” klasy politycznej w Unii Europejskiej.

Przez ostatni rok jesteśmy świadkami bezkompromisowych ataków na Polskę ze strony różnych środowisk. Wspierane są one przez Platformę Obywatelską i Nowoczesną, przez obóz zdrady.

http://thenowypolskishow.co.uk/bezpieka-wciaz-prawdziwa-wladze-polsce-komentuje-j-targalski-czesc1

http://thenowypolskishow.co.uk/niemcy-chca-najszybciej-obalic-rzad-pisu-j-targalski-czesc-2

a poniżej audycja z Programu Pierwszego Polskiego Radia:

Zamachy terrorystyczne w Berlinie, Zurychu i Ankarze a bezpieczeństwo Polski

https://drive.google.com/file/d/0B-eSKggzwLT8ZDEyQ1hwMGl3MDA/view?usp=sharing

Zaniepokojenie budzi agresywna polityka Rosji w regionie i narastające zagrożenie terrorystyczne. Zaś spektakularnie rozgrywany przez opozycję kryzys parlamentarny nie pozostaje bez wpływu na wizerunek Polski w świecie, co może mieć też znaczenie dla naszego bezpieczeństwa. O zagrożeniach zewnętrznych i wewnętrznych dla bezpieczeństwa kraju rozmawiali goście Marka Mądrzejewskiego.

– Trudno jest przeciwdziałać i zapobiec w stu procentach takim terrorystycznym atakom jak wczorajszy w Berlinie, bo środowisko islamistyczne nie nadaje się do infiltracji. Nie zamknie się wszystkich muzułmanów. Gdyby nie było sterowanej emigracji do Europy, byłoby ich mniej i można by ich kontrolować – oceniał Jerzy Targalski.

Z tezą, że takiemu atakowi jak ostatni w Berlinie nie da się zapobiec zgodził się Marcin Zaborowski. – Każdy może wsiąść do ciężarówki, jeśli jest samobójczo i morderczo motywowany – stwierdził Zaborowski. Nie zgodził się natomiast z uogólnianiem, iż każdy imigrant to potencjalny terrorysta. – Związki między emigracją a terroryzmem nie są jednoznaczne. Nie można rozszerzać podejrzenia o terror w stosunku do każdej osoby, która jest imigrantem – apelował politolog.

Marcin Zaborowski Żyjemy w świecie, w którym wypadki terrorystyczne będą miały miejsce coraz częściej

Jerzy Targalski zwrócił uwagę na fakt, iż beneficjentem sytuacji wzmożenia ataków terrorystycznych jest Rosja.- Im więcej zamachów, tym silniejsze są ugrupowania, które widzą w Rosji obrońcę przed zagrożeniem muzułmańskim i są skłonne prowadzić politykę w sojuszu z Rosją – oceniał ekspert.

Czy służby rosyjskie stoją w jakiejś mierze za działalnością terrorystyczną? Dlaczego doszło do zamachu na rosyjskiego ambasadora w Turcji? Czy poniedziałkowe trzy wydarzenia terrorystyczne to skoordynowana akcja? Czy działalność Rosji w Syrii miała wpływ na omawiane zamachy i czy po objęciu urzędu prezydenckiego przez Donalda Trumpa liczyć się trzeba z próbą większej aktywności Rosji w destabilizowaniu świata? O tym także w dyskusji.

Drugim tematem debaty były trwające protesty posłów i opozycji pozaparlamentarnej. Eksperci mówili m.in. o tym, jaką cenę jako kraj zapłacimy za trwający od piątku 16 grudnia kryzys parlamentarny.

Zachęcamy do wysłuchania nagrania.

Marcin Zaborowski uczestniczył w Ciamajdanie. Nie wiemy tylko przed czy po wyjściu z Radia.

źródło: http://stowarzyszenierkw.org/3075-rosja-i-niemcy-chca-obalic-rzady-pisu-rozmowa-z-jerzym-targalskim

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Prośba do Ziobry

W ostatnich dniach doszło do bulwersujących zdarzeń, których ofiarą padli politycy. Przypomnę o ataku na poseł Krystynę Pawłowicz, agresję wobec posłów wychodzących z Sejmu, ohydny atak na prezesa PiS‑u Jarosława Kaczyńskiego na Wawelu, napad bojówki KOD‑u na minister Annę Zalewską czy na dziennikarzy TVP. Coraz częściej jednak słyszymy o agresji wobec zwykłych ludzi, którzy mają odmienne poglądy niż zwolennicy szeroko pojętego KOD‑u. Najlepszym przykładem jest pobicie na krakowskim Rynku działacza pro-life przez podrzędnego grajka, niejakiego Maleńczuka Macieja. Ta agresja narasta. Normalni ludzie w obliczu agresywnego chamstwa są bezradni, nie wiedzą, jak reagować. W ich hierarchii wartości takie zachowanie jest irracjonalne. Spuszczają głowy i odchodzą. Nie zgłaszają takich zdarzeń policji czy prokuraturze. Czują się opuszczeni przez państwo i wycofują się z życia publicznego. To rozzuchwala napastników. Mam prośbę do pana ministra Zbigniewa Ziobry. Proszę nie zostawiać tych ludzi samym sobie. Oni nie wiedzą, co począć. Nigdy nie mieli i nie chcą mieć do czynienia z prokuraturą czy policją. Bandytom, którzy atakują innych za poglądy, należy stawiać zarzuty z urzędu.

Ryszard Kapuściński

Napisano wOgólnieKomentarzy (1)

Stanisław Pięta dla Frondy: Opozycja uprawia groteskę

Fronda.pl: Jakie są granice zachowań opozycji w Sejmie? Najnowszym sposobem walki o demokrację jest śpiewanie piosenek. Posłanka Joanna Mucha śpiewała „Nie pucz kiedy odjadę”… Jak Pan to skomentuje?

Stanisław Pięta, poseł PiS: Myślałem, że istnieją pewne granice, które ze względu na powagę miejsca i mandatu poselskiego są nie do przekroczenia. Nawet ostry protest musi być organizowany w sposób racjonalny. Przecież protestującym posłom chodzi o osiągniecie jakiegoś politycznego celu. Jaki to cel? Szczerze powiem, że obecnie nie wiem jaki cel mają na myśli. Zapowiedzi, że będą protestować do końca i do skutku niewiele mi mówią. Nie rozumiem na jaki skutek czekają protestujący posłowie. To wszystko to sytuacja, w której widzimy pewnego rodzaju pustkę programową i ideową środowisk lewicowo-liberalnych. We współczesnym świecie tego rodzaju narracje całkowicie bankrutowały. W zestawieniu z kryzysem demograficznym, zagrożeniem terroryzmem, upadkiem kultury europejskiej, to co oferuje PO i jej klon, czyli Nowoczesna jest zupełnie nieadekwatne do sytuacji jaką mamy w Polsce. Brak programu i idei skutkuje nieporadnością taktyczną.

Czym jest owa nieporadność w wykonaniu PO i Nowoczesnej?

Kolegom z PO i Nowoczesnej puszczają podstawowe hamulce i brak im poczucia własnej śmieszności. Zastanawiam się czy osoby protestujące mają kontakt z własnym elektoratem. Takie historie jak udawanie rannego przez osoby wspierające protest, przyjęcie na wigilię pasztetu, czy też ostatnia aktywność wokalna w izbie poselskiej, pokazują Polakom, że mają do czynienia z osobami zupełnie niepoważnymi. To taka głębia groteski, która jakby się mogło wydawać, nigdy nie może się zdarzyć. Są rzeczy bardzo poważne jak próba zablokowania ustawy budżetowej, czy obrona UB-eków i ich skandalicznie wysokich emerytur. Obok tego istnieją jednak także kwestie wizerunkowe. Zarówno w sprawach fundamentalnych, jak też w sprawach budowania medialnego wizerunku, partie, które jakby się mogło wydawać mają wielu doświadczonych specjalistów, popadli jakby w intelektualno-polityczne odrętwienie. Po tego rodzaju sytuacjach nie pozostaje nic innego jak samorozwiązanie. Ich zachowania powodują absolutną niewiarygodność przekazu jaki głoszą. Jeżeli PO i Nowoczesna chcą przekonać do swojej narracji o zagrożeniu wolności w Polsce, wybierając tego rodzaju metody, totalnie się ośmieszają.

Czy to świadome działanie aby przenieść polską politykę w sferę śmieszności?

Wydaje mi się, że człowiek zajmujący się polityką świadomie takich głupstw popełniać nie może. To wszystko podyktowane jest frustracją. Do dzisiaj posłowie nie są w stanie poradzić sobie z porażką, której doznali w ubiegłorocznych wyborach. Na to nakłada się beznadzieja, jeśli chodzi o szansę tych środowisk na reelekcję. Odsłaniana jest obecnie Polakom prawda o pracy tych ludzi. Chociaż mają jeszcze jakieś poparcie w sondażach, to szansa na to, że Polacy wybiorą siły polityczne, które zechcą sprowadzić imigrantów, narazić obywateli na niebezpieczeństwo jest niewielka. Szansa na wybór sił, które na koszt uczciwie pracujących milionów ludzi, będą urządzać swego rodzaju pseudo-państwo, korporację oligarchiczną, w której tylko wybranym będzie dobrze, nie istnieje. To co oferują partie opozycyjne jest zupełnie nieatrakcyjne. Formacje te przez swoją fatalną pracę w okresie ubiegłych 8 lat i zupełną nieporadność polityczno-medialną dzisiaj popełniają polityczne i wizerunkowe samobójstwo. Spada nakład „Gazety Wyborczej”, kompromitują się ideowe centra tych środowisk, takie jak choćby „Krytyka Polityczna”. Ich twarde zaplecze w postaci chociażby byłych funkcjonariuszy UB zostanie pozbawione wysokich dochodów. Te środowiska, które możemy nazwać spadkobiercami Okrągłego Stołu są w trudnej sytuacji. Szczęśliwie ta ich trudna sytuacja jest dobra dla Polski.

Dziękujemy za rozmowę.

źródło: http://www.fronda.pl/a/stanislaw-pieta-dla-frondy-opozycja-uprawia-groteske%2C84567.html?utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter

Napisano wOgólnieKomentarzy (1)

Wolność słowa wczoraj, wolność słowa dziś

Na kanwie ostatnich wydarzeń w Sejmie tj. przystrojenia się PO w szaty obrońców wolnych mediów, przypomniała mi się moja własna historia dotycząca pewnej ulotki, a w konsekwencji rozgorzał spór o granice wolności słowa. W skrócie wyglądało to tak: Powiernictwo Polskie wydało ulotkę, gdzie obok Eriki Steinbach znaleźli się: teutoński rycerz oraz SS-man. Pani Steinbach poczuła się urażona i skierowała pozew do niemieckiego sądu. Niemcy, a jakże, wydali wyrok skazujący i nałożyli na mnie oraz na PP  – 50 tys. euro grzywny tytułem zadośćuczynienia dla poszkodowanej. Na nic zdały się hasła o wolności wyrażania poglądów, niemiecki sąd każdorazowo odbierał mi głos. Ba, w Polsce (tak w Polsce!) odezwali się dziennikarze którzy twierdzili, że to dobrze, iż taki wyrok zapadł (sic!), bo to utemperuje moją aktywność. Taką opinie wyczytałam w jednej z polskojęzycznych gazet na Pomorzu. Teraz śpieszę do meritum. Otóż miałam pojechać do Niemiec, już nie pamiętam w jakiej sprawie, ale prawnicy przestrzegli mnie, iż istnieje możliwość, że niemieckie organa ścigania będą chciały mnie zatrzymać i np. spieniężyć czy to mój samochód, którym miałam zamiar się poruszać, czy to jakieś inne cenne przedmioty – na poczet wcześniej zasądzonej grzywny. Udałam się wówczas do marszałka Borusewicza z PO z wnioskiem o wydanie paszportu dyplomatycznego, który zabezpieczałby moje interesy tj. mój majątek, którym będę dysponowała w Niemczech. I co? Otóż p. marszałek Borusewicz oświadczył, że żadnego paszportu mi nie wyda! Doskonale znał sprawę, wiedział co było istotą sporu, a mimo to uznał, że muszę stawić czoła niemieckiej policji. Jeżeli dzisiaj widzę p. Borusewicza, który obleczony jest w piórka obrońcy wolnego słowa, to pusty śmiech mnie ogarnia. Oto ten, który jeszcze wczoraj był gotowy „wystawić” mnie na „strzał” niemieckiej policji, dzisiaj wypina brzuch (nie, nie pierś) w obronie polskich dziennikarzy. I jeszcze jedna ważna rzecz, do głowy wówczas mi nie przyszło, by blokować mównicę, że o fotelu marszałka Senatu nie wspomnę. Dzisiaj PO oraz .Nowoczesna twórczo rozwinęły metody działania „Samoobrony”, o której jeszcze wczoraj wypowiadali się z pogardą, jak o warchołach i pieniaczach. I jak się dzisiaj czujecie w gumofilcach, z których wystaje słoma?
Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Poseł na Sejm RP

źródło: http://naszeblogi.pl/64908-wolnosc-slowa-wczoraj-wolnosc-slowa-dzis

z4383661qpowiernictwo-polskie-walczy-ze-steinbach-ulotkamiborusewicz-ws-doroty-arciszewskiej-001

Napisano wNaszym zdaniemKomentarzy (0)

Ośmiorniczki dla ośmiornicy

   Szanowni Państwo!

 

     Dawniej przynależność do odpowiedniej klasy rozpoznawało się po stroju i wykwintnej (lub nie) mowie. Dzisiaj metkę trzeba mieć przyszytą na widocznym miejscu, bo innego sposobu odróżnienia podkoszulka za 10 zł od sto razy droższego nie ma.  Mowa im wulgarniejsza, tym przynależność do „wyższej klasy”, bardziej oczywista, co udowodnili niezbicie dygnitarze poprzedniego rządu w lokalu z ośmiorniczkami.

 

     Zaborcy, a zwłaszcza Rosjanie niszczyli polską szlachtę i inteligencję na wszystkie dostępne sobie sposoby. Okazało się, że nie dość skutecznie, bo jednak udało się Polskę podnieść z ruin po 123 latach – niestety tylko na  lat 20.

 

     Podczas II wojny światowej znowu Niemcy i Rosjanie mordowali z premedytacją polską inteligencję. W PRL-u na jej miejsce wprowadzano „inteligencję pracującą” z „awansu społecznego”, albo wprost importowaną ze Związku Sowieckiego. To była jakość! W ubieganiu się na studia dodatkowepunkty za pochodzenie miały za zadanie wykluczyć dzieci „czarnej reakcji”. Tak powstała polskojęzyczna wspólnota rozbójnicza pasożytująca na Polakach.

 

     Te komunistyczne dynastie mają się dobrze, dlatego z taką zaciekłością zwalczają lustrację i z determinacją bronią wymiaru niesprawiedliwości.  UltraNowoczesny Pertu, któremu głowa psuje się od góry, jest jednym z wielu przykładów, do czego może aspirować miernota zasilana obcymi pieniędzmi, którymi nawet nie umie zarządzać. Ale czy ośmiornicy, czyli mafii potrzebne są takie umiejętności?

 

     Przy wigilijnym stole niech nam nie zabraknie tradycyjnego karpia i zapomnijmy chociaż na chwilę o ośmiornicy, z którą przyjdzie nam się zmierzyć. Gdyby rządowi udało się zakręcić kurek z lewackimi pieniędzmi dla KOD-u czyli Komunistycznego Organu Destrukcji, to byłoby po krzyku.

 

Pozdrawiam i do następnej soboty

 

Małgorzata Todd

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Życzenia na Boże Narodzenie

Aby przy świątecznym stole nie zabrakło światła i ciepła rodzinnej atmosfery, a Nowy Rok niósł ze sobą szczęście i pomyślność.

„Żywiec w sieci”

Napisano wOgólnieKomentarzy (1)

Adrian Midor: Mieliśmy do czynienia z zaplanowaną i skoordynowaną próbą obalenia w Polsce legalnego rządu

Publikujemy pierwszą część wywiadu przeprowadzonego z Adrianem Midorem, Radnym Powiatu Żywieckiego oraz Przewodniczącym Klubu Gazety Polskiej w Żywcu.

 

Rafał Dudziak: W ubiegły piątek doszło do wstrząsu na polskiej scenie politycznej. Posłowie PO i Nowoczesnej po wykluczeniu z obrad Sejmu posła Michała Szczerby, zajęli mównicę uniemożliwiając Marszałkowi Sejmu prowadzenie obrad. Czy Pana zdaniem można było tego uniknąć?

Adrian Midor: Nie można było tego uniknąć.

Ale czy Marszałek Kuchciński nie poszedł za daleko wykluczając posła Szczerbę z obrad Sejmu?

Panie redaktorze, jeżeli popatrzy się na wszystkie informacje jakie są dostępne w mediach, szczególnie internetowych, to nie mam żadnej wątpliwości, że cała ta akcja w Sejmie jak również manifestacja przed Sejmem z piątku na sobotę była zaplanowaną i skoordynowaną próbą obalenia legalnego rządu. To była próba przeprowadzenia puczu.

Posłowie PO w trakcie zajmowania mównicy stwierdzili, że jeżeli Marszałek odwoła decyzję w sprawie wykluczonego posła to zejdą z mównicy i umożliwią dalsze prowadzenie obrad.

Jeżeli ktoś uwierzył opozycji w pierwszych chwilach po wykluczeniu posła Szczerby to rozumiem. Natomiast jeżeli ktoś dzisiaj w to wierzy to znaczy, że nie zaznajomił się z wszystkimi faktami. Proszę zauważyć, że Marszałek Kuchciński był prowokowany przez polityków opozycji już od czwartku. Posłowie opozycji specjalnie wydłużali swoje wystąpienia przekraczając regulaminowy czas, wygłaszali oświadczenia, po prostu uniemożliwiali prowadzenie obrad. Marszałek w końcu zareagował odpowiednio, a opozycja tylko czekała na ten moment. Jak to się stało Panie redaktorze, że wykluczenie posła miało miejsce ok. 15, a manifestacja, która rozpoczęła się przed Sejmem ok. godz. 20 została zarejestrowana już kilka dni wcześniej. Oni po prostu są nastawieni na rozwiązania siłowe i tylko szukają pretekstu do wywołania zadymy na ulicach. Oni chcą krwi bo wiedzą, że to mogłoby otworzyć im drogę do czegoś na wzór ukraińskiego Majdanu. Panie redaktorze, chcę to wyraźnie podkreślić, że takiego poziomu zdziczenia jak tamtego pamiętnego dnia przed Sejmem nie obserwowaliśmy przez 27 lat. Tyle agresji i nienawiści płynęło od tych ludzi. Jak się dzisiaj okazuje, zazwyczaj byli to ludzie związani z dwoma największymi partiami opozycyjnymi.

W tych samych dniach w Internecie pojawiła się nawet instrukcja, co należy zrobić, aby w Warszawie wywołać Majdan. Co Pan o tym sądzi?

To jest podżeganie do czynu zabronionego. Na podstawie art. 128. § 1. Kodeksu Karnego, za próbę usunięcia konstytucyjnego organu grozi kara pozbawienia wolności od lat 3 wzwyż. Ale charakter piątkowych zdarzeń tylko potwierdza, że opozycja przygotowywała się do tej próby puczu od dłuższego czasu. Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż w sobotę w wielu regionach Polski pojawił się problem z odbiorem programów TVP, w tym TVP INFO, obecnie jedynego kanału informacyjnego, który uczciwie przekazuje społeczeństwu informacje. Operatorem kanałów TVP jest spółka Emitel, z którą powiązany jest Witold Garboś, były członek PZPR, polityk związany z SLD oraz członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a od 2016 doradca Prezesa Zarządu spółki Emitel. Wiemy, że do awarii doszło również w Polskiej Agencji Prasowej. Nie chcę przesądzać co było tego przyczyną ale to wszystko muszą zbadać służby polskie odpowiedzialne za bezpieczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej.

A jak Pana zdaniem przebiegała manifestacja pod Sejmem z piątku na sobotę?

Po głębszej analizie tamtych zdarzeń możemy zobaczyć jak to wszystko było przez opozycję przygotowane, a działania odpowiednio skoordynowane. W ostatnich dniach dochodzi do bezprecedensowych zdarzeń. Przez 27 lat nikt do tej pory nie zachowywał się tak jak ci ludzie przed Sejmem. Furorę w sieci zrobił filmik, z człowiekiem, który poprawił sobie kurtkę i spokojnie położył się na ulicy, po czym udawał martwego. Okazuje się, że to mąż pani Diduszko z Krytyki Politycznej w Warszawie, to nie są przypadkowe rzeczy. Paranoją było to, że policja, która wzorowo wykonywała swoje obowiązki, to dodatkowo musiała ratować manifestantów, którzy rzucali się pod koła jadącego samochodu z Panią Premier Szydło. To tylko potwierdza, że opozycja chce krwi na ulicy, aby uzasadnić wywołanie ulicznych rozruchów. A wie Pan co w tym jest najgorsze?

Co takiego?

Najgorsze jest to, że tacy ludzie jak Pan Petru czy Schetyna nie robią nic, aby tą falę nienawiści i agresji zatrzymać. Zachowują się wręcz przeciwnie, podżegają i nakręcają ludzi emocjonalnie do maksimum. To nie jest opozycja totalna tylko opozycja totalitarna.  W tym kontekście trzeba dodać, że tradycja Targowicy w Polsce jest bardzo długa i część opozycyjnych polityków znakomicie się w nią wpisuje. Zresztą oni świetnie czują się w towarzystwie ubeków, esbeków i komunistów z innych formacji.

To w takim razie jaki cel ma opozycja w odsunięciu obecnego rządu od władzy?

Cel jest oczywisty. W Polsce rządzi pierwszy raz obóz niepodległościowy, który uzyskał bardzo silny mandat społeczny. Żadna partia polityczna od 1989 roku nie sprawowała samodzielnych rządów.

Ale Prawo i Sprawiedliwość rządziło już w latach 2005-2007. Rząd Jana Olszewskiego też był rządem obozu niepodległościowego. Czyli już takie rządy w Polsce były.

Raczy Pan żartować. Premier Jan Olszewski, którego bardzo cenię i szanuję sprawował władzę w bardzo trudnym okresie i tylko przez niespełna 6 miesięcy. Parlament w tamtym czasie składał się z przedstawicieli 29 komitetów politycznych, był bardzo rozdrobniony. Gdy Rząd Premiera Olszewskiego chciał przeprowadzić lustrację został natychmiast odsunięty od władzy przez Lecha Wałęsę, Bronisława Geremka, Aleksandra Kwaśniewskiego, Waldemara Pawlaka i innych ludzi, którzy szkodzili Polsce.

A rządy PiS w latach 2005-2007? Sprawowali władzę.

Często słyszę takie zarzuty pod adresem Prawa i Sprawiedliwości, że już rządzili. Panie redaktorze, tylko ktoś mało życzliwy z brakiem dobrej woli albo mający ograniczoną wiedzę na temat funkcjonowania polityki opowiada takie rzeczy. Raz jeszcze powtarzam, obecne rządy są samodzielne, a w latach 2005-2007 Prawo i Sprawiedliwość musiało rządzić z dwoma koalicjantami, którzy tak naprawdę hamowali reformy i robili wszystko, aby tamtą władzę skompromitować. A dzisiaj Polska znajduje się pierwszy raz w takiej sytuacji nie tyle od 1989 roku ale od czasów okresu międzywojennego. W tym momencie obóz niepodległościowy ma pełnię władzy i dlatego opozycja totalitarna próbuje rozpętać walkę z obecnym rządem na różnych frontach. Oni się boją dalszej utarty wpływów.

Chodzi o politykę? O ich uległość wobec zagranicy?

Również. Pamiętam jak Prezydent Komorowski wygłosił kiedyś przemówienie w swoim stylu o wizji kosmopolitycznej Europy z udziałem Polski.

A więc oprócz sporu o suwerenność Polski są jeszcze jakieś inne powody takich działań opozycji, skoro mówi Pan o traconych wpływach?

Ależ oczywiście. Rząd Beaty Szydło może całkowicie pogrążyć ustalenia zawarte przy Okrągłym Stole w 1989 roku. Już widać, że opozycja i ludzie związani z politykami tracą obecnie swoje potężne wpływy, również w służbach. Niedługo zapewne rząd zacznie reformować wymiar sprawiedliwości. Zaczęto już prześwietlać oświadczenia majątkowe sędziów. Dociera do nas coraz więcej informacji o skorumpowanych osobach w wymiarze sprawiedliwości. Z tym trzeba zrobić porządek. I najważniejsza rzecz oczywiście, to rozpoczęcie permanentnej walki z korupcją. Uczciwość to jest pierwszy i podstawowy warunek do stworzenia silnej gospodarki z dobrymi rozwiązaniami. Obecny rząd to realizuje i trzeba go mocno wspierać w tych działaniach.

W jaki sposób można wspierać obecne rządy?

Po pierwsze trzeba rozmawiać ze społeczeństwem otwarcie o reformach rządu Prawa i Sprawiedliwości i pokazywać prawdę, że ten rząd walczy o polskie sprawy. Po drugie z tego co słyszałem, to już w styczniu ma być organizowana wielka manifestacja w Warszawie poparcia dla rządu. Tam trzeba być. Gdy obóz niepodległościowy był w opozycji to wielokrotnie jeździliśmy z Żywca do Warszawy wspierać nadzieję o przyszłej budowie suwerennego i wolnego państwa. Teraz gdy to ma miejsce, tym bardziej będzie trzeba jechać, aby pokazać wszystkim, również Europie Zachodniej, że obecny rząd cieszy się dużym poparciem. W naszej historii w XX wieku już raz było tak, że nadzieja, którą otrzymaliśmy w postaci odzyskania niepodległości została rozbita w pył. Dzisiaj w Polsce pierwszy raz od tamtego czasu władzę w Polsce sprawuje obóz niepodległościowy z tak dużym poparciem społecznym. Tej szansy nie można zmarnować i musimy ze wszystkich sił bronić obecnego rządu.

Dziękuję za rozmowę.

Druga część wywiadu z Adrianem Midorem, Radnym Powiatu Żywieckiego, ukaże się po Świętach Bożego Narodzenia i będzie dotyczyła kwestii samorządowych.

 

Napisano wZ miasta Żywca4 komentarze

Przygotowują pucz!

W sobotnie popołudnie zapadła decyzja o zorganizowaniu wiecu poparcia dla rządu RP przez kluby „Gazety Polskiej”. Podjęliśmy ją po piątkowych wydarzeniach w Sejmie i po chamskich zachowaniach posłów PO oraz Nowoczesnej. Ponadto okazało się, że w rozróbie przed Sejmem oprócz KOD-u brali też udział bojówkarze z Antify. Do tej pory kluby „GP” nie reagowały na to, co robią ludzie spod znaku KOD-u. To nie był nasz poziom dyskusji, nie chcieliśmy dawać im satysfakcji. Jednak sytuacja zaczyna się stawać niepokojąca. Przeciwnicy rządu chcą zdestabilizować Polskę i przygotowują pucz. Najpierw zamierzają wprowadzić do Sejmu bojówkarzy z KOD-u, którzy wraz z Antifą będą okupowali Sejm, budowali barykady i palili opony. W piątek okazało się, że zamówiono do Sejmu 1000 kanapek, zgłoszono demonstrację na 12 w nocy i zaczęto okupację sejmowej sali posiedzeń. Z kolei w sobotę aż w 11 województwach przestały działać nadajniki TVP. Plan zaczął być realizowany. Oni mają to we krwi, zawsze w grudniu uderzają w Polaków. My to wiemy, dlatego przyjechaliśmy do Warszawy pokazać rządowi, że nie jest sam i nigdy nie dopuścimy do rządów komunistów i złodziei.

 

Ryszard Kapuściński

źródło: http://www.klubygp.pl/przygotowuja-pucz/

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Komitet Obrony przed Demokracją

Szanowni Państwo!

 

    W PRL-u nie zawsze i nie wszystko było na kartki. Banany „rzucano” przed świętami, ale trzeba je było wystać w kolejce. Nie było oczywiście pewności czy dla wszystkich starczy, była raczej pewność, że ostatni odejdą z kwitkiem. Pewna pani z końca kolejki zaproponowała, żeby ekspedientka sprzedawała wszystkim tylko po jednym kilogramie. Kiedy sama znalazła się przed ladą zażądała 2 kg.

 

    Taka sama zmiana reguł podczas gry przytrafiła się obecnej opozycji totalnej, żeby nie powiedzieć totalitarnej. Póki się im zdawało, że będzie rządzić wiecznie, to demokracja była dobra, ale kiedy zadziałała tak jak demokracja działać powinna, trzeba było nagle zmienić reguły gry w trybie pilnym. Kłopot w tym, że nie wypada przyznać się do złamania zasad. Pozostało tylko jedno: zamiana znaczeń. Odtąd demokratycznie wybrana władza to dyktatura. Stąd już jedne konieczny krok do obrony demokracji, która nie wiadomo na czym polega. Czyli wniosek z tego taki: faktycznie KOD powstał w obronie przegranych KODomitów i ich pociotków, ale głównie do obrony przed demokracją.

 

    No, może jeszcze w obronie „ludzi honoru”, którzy wprowadzili stan wojenny 35 lat temu.

 

Pozdrawiam i do następnej soboty

 

Małgorzata Todd

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)