• Home
  • Regulamin
  • Redakcja

  • Naszym zdaniem
  • Ogólnie
  • Ogłoszenia
  • Z miasta Żywca

„Piosenką „Lawina” oddajemy hołd żołnierzom NSZ ze zgrupowania „Bartka”.”

Posted on 19 maja 2018.

Piosenką „Lawina” oddajemy hołd wszystkim tym, którzy zginęli w walce o wolność ojczyzny, a w szczególności żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych ze zgrupowania kapitana Wojska Polskiego Henryka Flame pseudonim „Bartek”. W oddziale tym, łączniczką była nasza ciocia, najmłodsza siostra taty, Stanisława Golec pseudonim „Gusta”. Miała 18 lat, kiedy wraz z towarzyszami broni, została zamordowana przez funkcjonariuszy UB i NKWD, jesienią 1946 r.

— mówi Paweł Golec w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Klimatyczny, refleksyjny utwór powstał do filmu pod tym samym tytułem. Obraz opowiada o akcji „Lawina”, która miała na celu zgładzić żołnierzy NSZ z oddziału „Bartka”, przez Urząd Bezpieczeństwa.

 

Fundacja Via Veritatis, Fundacja „Łączka” i IPN podjęły się produkcji dokumentu fabularyzowanego, opowiadającego o tej historii. Reżyserzy Jędrzej Lipski i Piotr Mielech, zwrócili się do nas z prośbą o napisanie muzyki. Nie mogliśmy odmówić z kilku powodów, a najważniejszym z nich był fakt, że ta historia bezpośrednio dotyczyła naszej rodziny.

— dodaje.

Bracia Golcowie liczą, że piosenka skłoni do refleksji nad historią, o której, jak podkreślają, Polacy mieli się nigdy nie dowiedzieć.

Ta piosenka, to osobista i emocjonalna opowieść dotycząca losów naszej cioci, ale też 167 żołnierzy, których przez 70 lat nie można było odnaleźć. Ich młode życie nagle zostało brutalnie przerwane w podstępny sposób. A oni przecież chcieli żyć w wolnym i suwerennym kraju

— podkreśla.

Tekst piosenki napisał Michał Zabłocki, a muzykę Edyta i Łukasz Golec.

Michał pisząc słowa, w genialny sposób oddał sens i charakter tej historii. Temat podziemia nie był mu obcy, ponieważ jego mama, aktorka śp. Alina Janowska walczyła w Powstaniu Warszawskim

— kontynuuje opowieść Łukasz Golec.

Zgrupowanie NSZ dowodzone przez „Bartka” działało w Beskidzie Żywieckim i Śląskim. Byli synami tej ziemi, nie zgadzali się na sowiecką okupację. W latach 1943-1947 było największym oddziałem podziemia antykomunistycznego w południowej Polsce. W okresie największego rozwoju, w 1946 r. oddział liczył 350 żołnierzy zrzeszonych w 16 leśnych grupach. Zgrupowanie przeprowadziło ponad 240 akcji zbrojnych. Wykonywało wyroki na niebezpiecznych przedstawicielach nowych władz okupacyjnych – funkcjonariuszach i donosicielach UB oraz na aktywistach Polskiej Partii Robotniczej. Legendarne było przejęcie kontroli nad Wisłą 3 maja 1946 r. kilkusetosobowy oddział NSZ w odświętnych mundurach z orzełkami trzymającymi miecz w szponach, z ryngrafami z Matką Boską urządził defiladę w miasteczku. Stacjonujący w Wiśle oddział sowiecki i oddział Ludowego Wojska Polskiego nie zareagował. Funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej i UB przerażeni barykadowali się na posterunkach. Niektórzy uciekli z miasteczka. Władza „ludowa” nie mogła wybaczyć takiej demonstracji.

W struktury NSZ Stanisławę Golec wprowadzili starsi bracia, Zygmunt i Franciszek. Za swoją podziemną działalność, byli prześladowani praktycznie do lat siedemdziesiątych. Zygmunt spędził 7 miesięcy w więzieniu na Montelupi, a Franciszek żył z wyrokiem śmierci przez ponad 20 lat. Obaj zmarli w latach 90 i nigdy nie poznali tragicznych losów ukochanej, jedynej siostry.

Podejrzewali, że zginęła, ale nie mieli na to stu procentowych dowodów

— mówi Łukasz Golec.

Na cmentarzu w rodzinnej miejscowości Golców, Milówce, w grobowcu rodzinnym znajduje się symboliczna tablica upamiętniająca Stanisławę.

W czasach PRL, takie historie były niewygodne, dlatego je ukrywano. Żołnierzy tych przedstawiano, jako zbrodniarzy i pospolitych bandytów, a w rzeczywistości byli godnymi najwyższych honorów polskimi bohaterami, którzy z najgłębszych pobudek patriotycznych i ideowych, podjęli walkę z narzuconym przez czerwonego okupanta, reżimem komunistycznym. Polacy o tej historii mieli się nie dowiedzieć. Prawda jednak przetrwała

— dodaje.

Oddział „Bartka” był liczny i świetnie uzbrojony. Żołnierze Ci, w większości górale, cechowali się niezwykłą walecznością

— ocenia Łukasz Golec.

Żołnierze świetnie znali teren, bo pochodzili z tych stron. Silne wsparcie ludności cywilnej dla partyzantów sprawiało, że władza ludowa nie była w stanie szybko rozbić leśnych oddziałów. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego z Wojewódzkim Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego przygotowało prowokację przeciw zgrupowaniu.

Do zgrupowaniu „Bartka” w bardzo sprytny sposób, wprowadzono łącznika, podstawionego przez ubecję

—opowiada Paweł Golec.

Był to Henryk Wendrowski, który występował w NSZ pod pseudonimem kapitan Lawina. Wspierał go ubek Czesław Krupowiec, pseudonim porucznik Korzeń. Agenci uwiarygodnili się jako rzekomi przedstawiciele Okręgu NSZ. Ubecka operacja o kryptonimie „Lawina” polegała na przekonaniu Henryka Flame do przerzucenia zgrupowania na Ziemie Zachodnie, a stamtąd do Anglii. Plan nie wzbudził zastrzeżeń „Bartka”, ponieważ był zbieżny z planami Komendy Głównej NSZ i Komendy VII Okręgu. Przed prowokacją ostrzegał Antoni Biegun „Sztubak”, dowódca oddziału NSZ z Milówki, rodzinnej miejscowości braci Golców. Nie dano wiary jego ostrzeżeniom.

Akcja była szczegółowo przygotowana. Nie budziła podejrzeń partyzantów. Żołnierzy NSZ zabierały ciężarówki z umówionych miejsc. Między 5 a 25 września 1946 r. zorganizowano trzy transporty. Ostatni transport dotarł 25 września do Barutu na Opolszczyźnie. Partyzantów zakwaterowano w zameczku Hubertus.

Do pomieszczenia, w którym spali wrzucono granaty, rannych dobijano z broni maszynowej

— mówi Paweł Golec.

Część żołnierzy ze zgrupowania „Bartka” zamordowano w Grodkowie Starym. Żołnierzom podczas kolacji podano środki usypiające i następnie rozbrojono ich, a budynek wysadzono

— dodaje Łukasz Golec.

Los żołnierzy był nieznany przez ponad 70 lat. Tajemnica w końcu wyszła na jaw. Może pomógł przypadek, może wyrzuty sumienia na łożu śmierci, byłego funkcjonariusza UB, który brał udział w tej akcji.

Wyjawił on całą historię. Wezwał prokuratora IPN i wyznał, gdzie zamordowano i pochowano żołnierzy „Bartka”

— wspomina Paweł Golec.

Narysował mapki i wskazał na nich zbiorowe mogiły. Saperzy z Brzegu sprawdzili te miejsca i odkryli masowe groby. Trwają poszukiwania dwóch pozostałych miejsc spoczynku

— uzupełnia Łukasz Golec.

Po Wielkanocy pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka ruszyły kolejne prace poszukiwawcze żołnierzy ze zgrupowania kapitana Henryka Flame.

Grobów oprawców żołnierzy NSZ nie trzeba długo szukać. Spoczywają na warszawskich Powązkach w alei honorowej

— z goryczą zauważa Łukasz Golec.

Tożsamość ofiar jest potwierdzana w Instytucie Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Nie ma jednak wątpliwości, że są to żołnierze NSZ.

Obecnie trwają identyfikację szczątków ofiar, mające na celu potwierdzenie tożsamości poprzez badanie DNA. Lekarze potwierdzili już z imienia i nazwiska tożsamość kilku osób z Węgierskiej Górki, Ciśca i Rajczy. Dwa miesiące temu na uroczystości w Pałacu Prezydenckim kilka rodzin otrzymało noty identyfikacyjne

— mówi Paweł Golec.

Wierzy, że kolejne identyfikacje są kwestią czasu.

Jeżeli wszystkie ofiary zostaną zidentyfikowane być może po kilkudziesięciu latach odbędzie się wspólny pogrzeb żołnierzy „Bartka”

— podkreśla.

Bracia nie tracą nadziei na identyfikację cioci Stanisławy.

W śmiercionośnym transporcie, były tylko dwie kobiety. Podczas wykopalisk odnaleziono fragmenty garderoby kobiecej, co może świadczyć, o tym, że w mogile są szczątki cioci

— mówi Łukasz Golec.

Ciocia zdecydowała się na wyjazd, ponieważ jej narzeczony, walczący w NSZ Władysław Nowotarski z Milówki, wyjechał pierwszym transportem. Oboje snuli marzenia o lepszym wspólnym życiu. Niestety zapłacili najwyższą cenę

— dodaje.

Premiera filmu „Lawina” w wybranych kinach już od 17 maja. Planowana jest również emisja telewizyjna w TVP.

Prowadzone są rozmowy na ten temat

— wskazuje Paweł Golec.

Tomasz Plaskota

autor: Tomasz Plaskota

Dziennikarz wPolityce.pl.

źródło: wPolityce.pl   https://wpolityce.pl/kultura/394137-tylko-u-nas-premiera-teledysku-golec-uorkiestra-bracia-golcowie-dla-wpolitycepl-piosenka-lawina-oddajemy-hold-zolnierzom-nsz-ze-zgrupowania-bartka-wideo

zdjęcie: forumemjot dla Polski

Napisano wZ miasta ŻywcaKomentarzy (0)

SZKOŁA MODLITWY

Posted on 13 maja 2018.

MAGNIFICAT – Modlitwa Maryi

Ks. Franciszek Blachnicki
(SARSŻ/K/821222, Carlsberg 22.12.1982.)

Z Ewangelii według świętego Łukasza:
Wtedy «Maryja rzekła:
Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się mój duch w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Sługi.
Oto błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię –
a Jego miłosierdzie z pokolenia w pokolenie
jest dla czcicieli Jego.
Okazał On moc swego ramienia
rozproszył wyniosłych w myślach.
Złożył z tronu władców, wywyższył uniżonych.
Nasycił dobrami głodnych, a zamożnych z niczym odprawił
Ujął się za sługą swym, Izraelem,
pomny na swoje miłosierdzie –
jak to przyobiecał naszym ojcom –
co do Abrahama i jego potomstwa na wieki». (Łk 1,46-55)
W naszych konferencjach na temat modlitwy zastanawialiśmy się dotychczas
nad istotą modlitwy, nad jej koniecznością w naszym życiu, nad praktyką tzw.

Namiotu Spotkania, która powinna wejść w nasze życie. Z kolei chcemy poświęcić
dalsze konferencje na temat treści i przymiotów modlitwy. Co jest treścią modlitwy
i jakie powinna mieć modlitwa cechy, przymioty, żeby była miłą Bogu i dla
nas owocną?
Wzorem modlitwy jest dla nas modlitwa Maryi, zwłaszcza ta najpiękniejsza i
jedyna właściwie zapisana w Ewangelii Jej modlitwa znana pod nazwą Magnificat.
Ta modlitwa weszła do codziennych modlitw Kościoła, codziennej modlitwy wieczornej
Kościoła; w nieszporach, w sposób uroczysty wspólnoty chrześcijańskie
śpiewają, czy odmawiają tę modlitwę.

Czego nas uczy ta modlitwa Maryi? W czym mamy naśladować tę modlitwę
Maryi w swoim życiu modlitwy? Oto to, co uderza w tej modlitwie to, to, że to jest
modlitwa uwielbienia Boga. I właśnie tego nas uczy Maryja, że modlitwa musi
być najpierw i przede wszystkim uwielbieniem Boga. W praktyce nasza modlitwa
jest przeważnie modlitwą błagalną. Dla wielu modlitwa po prostu utożsamia się
z prośbą, modlić się tzn. o coś Boga prosić. Modlitwa błagalna, modlitwa prośby
jest także jedną z form modlitwy i to jest dobra modlitwa i także przez tę modlitwę
przynosimy chwałę Bogu, bo modląc się do Boga w różnych potrzebach, prosząc
Go o różne dobra uznajemy tym samym, że Bóg jest dobry i że Bóg jest wszechmocny
i uznajemy swoją zależność od Boga. I dlatego modlitwa błagalna też jest
właściwie formą modlitwy uwielbienia Boga. Ale oprócz modlitwy błagalnej nie
może zabraknąć w naszym życiu modlitewnym modlitwy dziękczynienia, ona się
łączy z modlitwą prośby, błagania, bo za otrzymane dary musimy Bogu dziękować,
ale modlitwa błagalna i dziękczynna to są modlitwy jeszcze bardziej jakieś
egocentryczne, może i nawet często egoistyczne. Punktem wyjścia jesteśmy my,
nasze potrzeby, nasze braki, ewentualnie to, cośmy otrzymali; to, co zostało nam
dane, z czego się cieszymy i dlatego dziękujemy Bogu. Natomiast modlitwa uwielbienia
jest co do swojej treści na pewno najdoskonalszą modlitwą i tę modlitwę
musimy postawić na pierwszym miejscu w swoim życiu modlitewnym. Właściwie
każda modlitwa powinna się zaczynać od uwielbienia Boga. W modlitwie liturgicznej
zanim jest miejsce na tzw. precesy, czyli prośby, to najpierw są psalmy,

które przeważnie mają charakter uwielbienia Boga, choć jeszcze są niektóre z
nich błagalne, ale w jutrzni, w nieszporach przeważnie są dobierane psalmy, które
uwielbiają Boga. Również we Mszy świętej, zanim jest miejsce na prośby, to przedtem
śpiewamy „Chwała na wysokości Bogu”, uwielbiamy Boga.
W naszych czasach szerzy się w kościołach chrześcijańskich ruch tzw.
charyzmatyczny, ruch Odnowy w Duchu Świętym. I jedną z charakterystycznych
cech tego ruchu jest przywrócenie właściwego miejsca modlitwy uwielbienia w
życiu chrześcijan. Modlitwa charyzmatyczna, modlitwa, która jest bezpośrednio
inspirowana, czy nawet sprawiana przez Ducha Świętego, ona najpierw się objawia
jako modlitwa uwielbienia Boga. Takie zaskakujące często i trudne do wytłumaczenia
nawet zjawisko tzw. modlitwy w językach, modlenie się językami, zjawisko
dzisiaj dość powszechne w kręgach odnowy charyzmatycznej, to jest modlitwa
uwielbienia. Nikt nie rozumie słów tej modlitwy, ale czasem kiedy ta modlitwa jest
tłumaczona, no to albo spotykamy tam fragmenty psalmów, albo jakieś właśnie
inne motywy wielbienia Boga. Grupy modlitewne charyzmatyczne zaczynają zawsze
swoją modlitwę od modlitwy uwielbienia, a potem dopiero przychodzi czas
na modlitwę błagalną, wstawienniczą.
Przypatrzmy się tej modlitwie Maryi. Od początku do końca jest ona modlitwą
uwielbienia. Nie zawiera ta modlitwa ani jednej prośby. Nawet bezpośrednio

nie jest to modlitwa dziękczynna. Chociaż Maryja mówi, że wielkie rzeczy uczynił
mi Wszechmocny (Łk 1,49a) to jednak akcent spoczywa nie na tym, co uczynił
Bóg Maryi, ale na tym, co właśnie Bóg czyni, co właśnie objawia Jego wielkość,
Jego wspaniałość, Jego dobroć, Jego miłosierdzie. Ta modlitwa Maryi jest jakimś
wyliczeniem przymiotów Bożych, uznaniem tych Bożych przymiotów, w formie
właśnie wyznania, uwielbienia. Zaczyna się ta modlitwa od tych słów: Wielbi dusza
moja Pana (Łk 1,46b), a więc jest to wprowadzenie do uwielbienia; Maryja
chce wielbić Pana i zaczyna od tych słów: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch
mój w Bogu, moim Zbawcy (Łk 1, 46b-47). I potem po kolei poszczególne wiersze
mówią o tym, kim jest Bóg, jakie są Jego przymioty, za co mamy Go uwielbiać, za
co mamy Go wyznawać. Bóg jest wszechmocny, Bóg jest święty, Bóg jest miłosierny.
Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, Jego imię jest święte, Jego miłosierdzie
z pokolenia w pokolenie (Łk 1, 49-50). Bóg posiada moc, objawia swoją moc.
On strąca władców z tronu, wywyższa uniżonych, głodnych nasyca, ujmuje się za
swoimi sługami, wypełnia swoją obietnicę (Łk 1 52-55a). A więc cała ta modlitwa
jest hymnem uwielbienia Boga i jest wyznaniem Jego przymiotów, dzięki którym
zasługuje On na nasze uznanie, wyznanie, uwielbienie.
Ta modlitwa Maryi powinna stać się dla nas wzorem; czy w modlitwie
swojej osobistej, czy w modlitwie wspólnej powinniśmy się do tego przyzwyczaić,
żeby zawsze zaczynać od uwielbienia Boga. Uświadamiamy sobie przymioty Boże,
dzieła Boże, nie tylko te, które dotyczą nas osobiście, których doznaliśmy może
bezpośrednio, ale te dzieła Boże, które dokonują się w całej historii, te dzieła, które
dokonują się wobec całego świata, całego rodzaju ludzkiego, te dzieła, które objawia
świat, przymioty Boże, które objawia nam i przyroda i historia, to wszystko
musimy wyznawać, uznawać w naszej modlitwie uwielbienia Boga.
Uwielbienie Boga jest pierwszym celem modlitwy. Modlitwa nie jest w
pierwszym rzędzie czymś co ma nam przynosić jakieś bezpośrednie korzyści, ale
modlitwa właśnie musi mieć ten pewien rys bezinteresowności. Im bardziej ona
jest bezinteresowna, tym milsza jest Bogu, tym cenniejsza, a właśnie ten rys bezinteresowności
modlitwy wyraża się szczególnie w modlitwie uwielbienia.
Chcemy dzisiaj w ramach adoracji, właśnie uwielbiać Boga. W czasie adoracji
będzie czas najpierw na spontaniczną modlitwę uwielbienia, możemy formułować
wezwania, wszyscy się mogą dołączać przez aklamacje takie jak: „Alleluja”, „Tobie
chwała na wieki”, wyrażające właśnie uwielbienie. Potem będzie trochę czasu na
modlitwę dziękczynną, także na modlitwę błagalną, ale przede wszystkim chcemy
dzisiejszą adorację spędzić na modlitwie uwielbienia. Jak zwykle w czasie modlitwy
będzie możliwość przystąpienia do sakramentu pojednania; po jakimś czasie
modlitwy uwielbienia i adoracji odmówimy jak zawsze cząstkę różańca.

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Demokracja po niemiecku

Posted on 13 maja 2018.

Szanowni Państwo!

Zarówno Merkel, jak i wcześniej Hitler doszli do władzy legalnie, zdobywając odpowiednią ilość głosów w Bundestagu. Później już parlament nie był im do niczego potrzebny. Hitler nikogo nie musiał prosić o zgodę na wywołanie wojny. Merkel też nie pytała o zgodę parlamentu, czy zapraszać hordę islamistów. Najwyraźniej Niemcy tak już mają, że nie kwestionują posunięć wodzów, nie zależnie od tego jaką głupotę by im oni wciskali.

Wystarczy poczytać, co niemieckie kobiety myślą o zaproszonych „gościach”, żeby poznać dokąd zmierzamy. Oto wypowiedzi paru światłych Niemek:

Claudia Roth: Wydarzenia na dworcu Kolonii można interpretować jako wołanie o pomoc emigrantów, którzy czują się odrzuceni przez niemieckie kobiety.

Aydan Özoğuz: To, że azylanci popełniają przestępstwa, w pewnych przypadkach rabują, jest winą tylko i wyłącznie Niemców, ponieważ ich chęć pomocy (datków) pozostawia wiele do życzenia!

Petra Klamm-Rothberger: W kraju sprawcy, zgwałcone kobiety są skazywane na śmierć. Dlatego sprawca musiał ją zabić po zgwałceniu. Musimy mieć wyrozumiałość dla tych różnic kulturowych.

Ot, takie drobiażdżki, a uczą wiele. Pani kanclerz nie musi się bać o godne następczynie. Nasze czołowe feministki, takie jak Róża Tuman von Hochsztapler czy Wielka Szajbus z okrzykiem: Precz z dyktaturą kobiet, muszą jeszcze dużo się nauczyć od prawdziwie Nowoczesnych Niemek!

Oto na czym polega normalność „europejskich standardów” i wzorcowa, niemiecka demokracja!

Pozdrawiam i do następnej soboty

 

Małgorzata Todd

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Uroczystość wręczenia Krzyży Wolności i Solidarności – Katowice, 11 maja 2018

Posted on 12 maja 2018.

Ponad 30 osób sprzeciwiających się w różnych formach komunistycznej dyktaturze w latach 1956-1989 odznaczono 11 maja w Katowicach Krzyżami Wolności i Solidarności. Pośmiertnie wyróżniono m.in.: prof. Irenę Bajerową oraz profesorów Augusta Chełkowskiego i Waleriana Pańkę. Uroczystość odbyła się w auli Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, przy ul. Jordana 18. W imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy odznaczenia wręczył prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek.

„Polskość kosztuje. Takie są nasze losy od co najmniej dwóch i pół wieku. Trzeba o tym pamiętać, trzeba tę wolność i niepodległość szanować, i trzeba składać hołd i podziękowanie, po to jest Krzyż Wolności i Solidarności” – powiedział prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek, dziękując odznaczonym za ich zaangażowanie.

Wspominał też przedstawicieli polskich elit, wymordowanych przez okupantów w czasie II wojny światowej. „My musimy pracę kontynuować za nich. Niepodległość się tworzy każdego dnia, nie możemy się dzisiaj zadowolić dekoracjami niepodległości, trzeba podjąć wielką pracę” – apelował.

Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 roku. Po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 roku przy okazji obchodów 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Krzyż nadawany jest przez Prezydenta RP, na wniosek Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej, za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w PRL. Źródłem uchwalenia Krzyża Wolności i Solidarności jest Krzyż Niepodległości z II RP. Dotychczas w całym kraju Krzyże przyznano ok. 5  tys. osobom, w tym w woj. śląskim ponad 700 działaczom.

Wśród tej trzydziestki walczącej z komunistyczną dyktaturą znalazł się reprezentant Żywca Władysław Sanetra.

Poniżej pełna lista osób wyróżnionych:

Krystyna Maria Blachaczek
Damian Karol Cisek
Marek Andrzej Danecki
Maria Dudzic
Tadeusz Piotr Kajda
Aleksander Krępuszewski
Marian Kudłacik
Mirosława Maria Kuźmak
Włodzimierz Marek Markowski
Jan Matysek
Jerzy Mieczysław Nowosielski
Monika Nowrot
Barbara Kryspina Orzeł
Waldemar Stanisław Pitas
Leszek Rybarczyk
Władysław Sanetra
Zygmunt Jan Semeniuk
Jerzy Skwirowski
Elżbieta Jadwiga Słoń
Aleksander Sobeczek
Jan Sosnowski
Jan Szołtysik
Stanisław Jan Szrek
Krzysztof Szymon Ślaski
Stanisław Turski
Henryk Mirosław Wieczorek
Janina Witkowska
Helena Krystyna Wojtowicz
Stanisław Andrzej Wolnikowski
Piotr Edward Wołowicz
Anna Barbara Woźnicka – Wójcik
Andrzej Wdowiak

Pośmiertnie:

Irena Kamila Bajer
Tadeusz Kazimierz Błaszczyk
August Jan Chełkowski
Walerian Janusz Pańko

źródło: IPN-Katowice

zdjęcie: IPN-Katowice

https://katowice.ipn.gov.pl/pl3/aktualnosci/51694,Uroczystosc-wreczenia-Krzyzy-Wolnosci-i-Solidarnosci-Katowice-11-maja-2018.html

 

Napisano wZ miasta ŻywcaKomentarzy (0)

UROCZYSTA SESJA RADY POWIATU W ŻYWCU Z OKAZJI 50-LECIA ZAWODOWEGO POŻARNICTWA NA ŻYWIECCZYŹNIE

Posted on 09 maja 2018.

Dzisiaj o godzinie 14:00 w sali sesyjnej Starostwa Powiatowego w Żywcu odbędzie się XXXVII sesja Rady Powiatu.

Porządek obrad będzie przebiegał następująco:

  1. Otwarcie sesji i stwierdzenie prawomocności obrad.
  2. Przywitanie gości.
  3. Upamiętnienie zmarłych strażaków z Żywiecczyzny. Film upamiętniający zmarłych strażaków (modlitwa za zmarłych)
  4. Wystąpienie Komendanta Powiatowego PSP w Żywcu.
  5. Rys historyczny żywieckiej Straży Pożarnej.
  6.  Przedstawienie materiału filmowego o bieżącej działalności Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żywcu.
  7. Wystąpienia zaproszonych gości.
  8. Uhonorowanie pierwszych Strażaków zawodowych na Żywiecczyźnie.
  9. Podjęcie uchwały w sprawie zmiany budżetu na rok 2018.
  10. Podjęcie uchwały w sprawie nadania tytułu  „Zasłużony dla Powiatu Żywieckiego” w kategorii osoba fizyczna.
  11. Podjęcie uchwały w sprawie nadania tytułu „Zasłużony dla Powiatu Żywieckiego” w kategorii instytucja.
  12. Podjęcie uchwały w sprawie nadania tytułu „Zasłużony dla Powiatu Żywieckiego” w kategorii instytucja.
  13. Zakończenie sesji.

źródło: http://www.zywiec.powiat.pl/post/xxxvii-sesja-rady-powiatu-w-zywcu,3163.html

Napisano wZ miasta ŻywcaKomentarzy (0)

Składowanie gabarytów

Posted on 22 kwietnia 2018.

Szanowni Państwo!

    Zastanawiacie się pewno, co znaczy ten zagadkowy tytuł. Jak można składować wymiary? Można, jeśli ma się solidne podstawy biurokratyczne wyniesione jeszcze z PRL-u. W naszym osiedlu wisi na ogrodzeniu okalającym pustą przestrzeń tabliczka z zakazem „składowania gabarytów”. Ta szczelnie ogrodzona przestrzeń, jest właśnie miejscem przeznaczonym na te „gabaryty”, przez co administracja rozumie odpady o pokaźnych rozmiarach przekraczające gabaryty, albo kubaturę pospolitych śmieci. Zdawać by się mogło, że skoro jest specjalne miejsce przeznaczone na duże, niepotrzebne przedmioty, to po co je porzucać w pobliżu? A no właśnie, żeby skorzystać z możliwości wyrzucenia „gabarytów”, trzeba pofatygować się do gospodarza po klucz! Taki prosty fortel zapewnia pustą przestrzeń przeznaczoną na owe „gabaryty”, które walają się wokół.

    Czy w tym szaleństwie jest metoda? W pewnym sensie. Kiedyś tak się zdarzyło, że Mediolan tonął w śmieciach i wbrew pozorom, nie był to strajk śmieciarzy, a wygrany przetarg na wywóz śmieci przez mafię! Mafia włoska, czy polska, tak właśnie ma, że wygrywa przetargi, inkasuje forsę i dalej nic nie robi, bo kto jej podskoczy!?

    Nie wiem, kto w Polsce wygrał przetarg na wywóz odpadów komunalnych, ale spójrzmy jak to działa. Na początku transformacji, kiedy wydawało się, że zaczyna się okres normalności, śmieci były segregowane i jako surowce wtórne wracały (lub miały wracać) do recyklingu. Później okazało się, że Polska może być doskonałym miejscem składowania odpadów toksycznych i wszelkich innych, dla Niemców, oraz pozostałych krajów unijnych. Przestano więc udawać, że istnieje jakaś sensowna polityka w tym zakresie. Ale na tym nie koniec śmieciowego biznesu. Za niesegregowanie śmieci Unia może nakładać na Polskę kary. My, mieszkańcy już te kary płacimy w czynszu, co jest wyraźnie zaznaczone!

Jakby tego było mało, każdego dnia marnujemy tony surowców, nie licząc potencjalnej darmowej pracy milionów mieszkańców, którzy chętnie segregowaliby odpady przed ich wyrzuceniem! Czy na pewno stać nas na takie marnotrawstwo?

 Pozdrawiam i do następnej soboty

 

Małgorzata Todd

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Kubeł zimnej wody z dodatkiem kostek lodu

Posted on 20 kwietnia 2018.

„Orban wygrywa, bo zabrakło lekarstwa na prawicowy populizm”, „Wielkie zwycięstwo Viktora Orbana na Węgrzech. Wstępne wyniki dają mu większość konstytucyjną” – krzyczą tytuły w liberalnym dzienniku. Tak, jeszcze kilka dni temu euforia mieszała się z ekstazą: w niektórych redakcjach szampan lał się strumieniami, w lewicowych stacjach z radości drapano świeżo co położoną lamperię – jeden z sondaży „pogrążył” PiS o całe 12 punktów procentowych. Na nic zdały się przytomne uwagi, że owa pracownia (która przeprowadziła badania) powiązana jest personalnie z PO, a jej wcześniejsze prognozy minęły się z rzeczywistością w odległości wielu kilometrów świetlnych. Nic to! Rozgrzani do czerwoności (nadzwyczaj obiektywni) dziennikarze mainstreamowi oraz politycy opozycji totalnej już rysowali obraz Polski wolnej od kaczystowskiego reżimu. A tutaj – panie – taka przykra niespodzianka, kubeł zimnej wody z dodatkiem kostek lodu prosto na łeb, na szyję. Szok i niedowierzanie. I co teraz? Co się stanie, gdy w Warszawie będzie Budapeszt? Nic to (taka moja rada) trzeba kupić pampersy i zaopatrzyć się na zaś. Czy jest jakaś nadzieja dla strwożonych acz demokratycznych serc broniących Konstytucji jak niepodległości?! Wątpię. Oni nadal nic nie rozumieją z tego co się wokół dzieje, siedzą na swoich latających dywanach i czymś się z pasją zaciągają. I to coś musi być mocne, bo – jak mówi młodzież – orze czachę wzdłuż i wszerz. „Wymowny jest fakt, że to Marine Le Pen, przywódczyni Frontu Narodowego, oraz Geert Wilders, przewodniczący holenderskiej Partii Wolności, jako pierwsi pospieszyli z gratulacjami dla węgierskiego premiera. Dla nich wygrana Orbana oznacza, że prawicowy populizm, jakim sami się posługują, wciąż trzyma się w Europie mocno” – czytam na łamach jednego z lewicujących dzienników. Czyli mamy rozumieć, że to „prawicowy populizm”, czytaj „czający się faszyzm” stanowi podglebie dla zwycięstw Fideszu czy też (nie daj Panie Boże) PiS-u! Wygląda tak, jakby opozycja nie odrobiła żadnej domowej lekcji, nadal źle przygotowana, w kółko recytuje te same zaklęcia. Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszych oponentów i dziennikarzy, którzy są ich rzecznikami. Mój znajomy na wieść o zwycięstwie Fideszu powiedział: „Znowu Obranowi się udało…Wykończą nerwowo tego Michnika, no wykończą!”. Za klasykiem jedynie dodam, że „emigracja jest jakąś szansą”. Oczywiście żartuję, zostańcie – dalej tropcie faszyzm, co właśnie (jak sądzę) niebywale irytuje Polaków.

Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Poseł na Sejm RP

źródło: NASZEblogi.PL

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Przewodniczący żywieckiego Klubu „Gazety Polskiej” o pamięci i zobowiązaniu wobec Prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Posted on 18 kwietnia 2018.

18 kwietnia 2010 roku Para Prezydencka Lech i Maria Kaczyńscy spoczęli w krypcie Srebrnych Dzwonów pod katedrą na Wawelu. Dzisiaj mija 8 rocznica tego wydarzenia. W wywiadzie dla naszego portalu Przewodniczący Klubu Gazety Polskiej w Żywcu Adrian Midor opowiada nam o pamiętnych dniach 10 i 18 kwietnia 2010 roku.

Osiem lat temu w katastrofie samolotu Tu-154 w Smoleńsku zginęło 96 osób. Wśród ofiar tragedii byli: prezydent Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osoby z delegacji udającej się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Poniżej rozmowa z Prezesem Klubu Gazety Polskiej w Żywcu A. Midorem

Dzisiaj 18 kwietnia mija 8 lat od pochówku Pary Prezydenckiej w krypcie Srebrnych Dzwonów pod katedrą wawelską. 10 kwietnia obchodziliśmy 8 rocznicę Katastrofy Smoleńskiej. Jak Pan wspomina 10 kwietnia 2010 roku?

Na początku były szok i niedowierzanie, które towarzyszyły chyba wszystkim. Chwilę po tym pamiętam, że zadawałem sobie pytanie jak w XXI wieku mogło dojść do takiego wydarzenia.

10 kwietnia została ogłoszona żałoba narodowa. Cała Polska opłakiwała Ofiary Katastrofy Smoleńskiej.

Zgadza się. Dokładnie pamiętam jak kilka dni po katastrofie wybrałem się do Warszawy. Krakowskie Przedmieście wypełnione było ludźmi po brzegi, dominowała żałoba, ból i smutek. Wraz z kolegą staliśmy kilka godzin w długiej kolejce, aby dostać się do Pałacu Prezydenckiego, gdzie mogliśmy oddać hołd Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i Jego małżonce Marii. Gdy weszliśmy po schodach na pierwsze piętro Pałacu Prezydenckiego, ujrzeliśmy trumny z ciałami pary prezydenckiej, wystawione w Sali Kolumnowej. To było bardzo mocne przeżycie, które zapamiętam do końca życia.

Ta wspólna żałoba wszystkich Polaków szybko się skończyła.

Już kilka minut po tragedii w Smoleńsku przeciwnicy polityczni Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, antypolskie media w naszym kraju oraz władze rosyjskie na masową skalę dezinformowały polskie społeczeństwo na temat katastrofy. To właśnie te podmioty od samego początku okłamywały Polaków mówiąc, że katastrofę spowodowali piloci, że samolot podchodził kilka razy do lądowania, że piloci próbowali lądować za wszelką cenę. Dzisiaj wiemy, że te kłamstwa były wygłaszane po to, aby od samego początku podzielić Polaków, aby od samego początku kontynuować proces niszczenia Ś.P. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przecież już 10 kwietnia przeciwnicy Prezydenta mówili, że to właśnie on doprowadził do katastrofy. Proszę sobie to przypomnieć, bo takie haniebne pomówienia były wygłaszane od samego początku.

W Katastrofie Smoleńskiej zginęli przedstawiciele wszystkich partii politycznych.

W tym politycy Platformy Obywatelskiej. Dlatego tym bardziej postawa największej partii opozycyjnej, która nie chce upamiętnienia jest po prostu haniebna. To dużo pokazuje co to środowisko sądzi w ogóle o godności i pamięci.

Jakim Prezydentem według Pana był Lech Kaczyński?

Wobec Ś.P. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego mam szczególne osobiste zobowiązanie. Już jako 14-letni chłopiec uczęszczający do gimnazjum po raz pierwszy zainteresowałem się polityką za przyczyną właśnie postaci Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Późniejszy Prezydent Polski, w rządzie Jerzego Buzka w 2000 roku został ministrem sprawiedliwości. Byłem wtedy młodym chłopakiem i bardzo mocno imponowała mi Jego postawa propaństwowa, akcentowanie walki z korupcją oraz z wszelkimi patologiami w państwie. Od Lecha Kaczyńskiego od samego początku promieniowała uczciwość i szczerość. To ważne cechy w polityce.

Lechowi Kaczyńskiemu zawdzięcza Pan zaangażowanie w działalność polityczną?

Dokładnie tak, to najpierw postać Lecha Kaczyńskiego oraz jego postawa sprawiły, że zainteresowałem się polityką, później po roku 2006 zdystansowałem się nieco do polityki, między innymi ze względów osobistych. Natomiast 10 kwietnia 2010 roku zmienił już wszystko. To był moment przełomowy, wtedy postanowiłem się na dobre zaangażować, to już była kwestia powinności.

Jaką rolę odegrał Lech Kaczyński po 1989 roku według Pana?

Lech oraz Jarosław Kaczyńscy to dwie wybitne postaci współczesnej Polski. Próbowano ich wyeliminować z wpływu na sprawy polskie ale to się ostatecznie nie udało. Dzisiaj niejednokrotnie nadal trzeba ich bronić przed atakami zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz kraju, ale teraz jest już łatwiej, bo tamte prymitywne ataki sprzed lat wymierzane w Jarosława i Lecha Kaczyńskich nie mają już takiej mocy sprawczej jak kiedyś. Ludzie już nie dają się nabierać na chwyty sprzed lat, to też zresztą świadczy o tym, że nasza demokracja cały czas się rozwija, że jest po prostu pod tym względem zdecydowanie lepiej.

Tydzień temu mogliśmy zobaczyć jak opozycja w Polsce bojkotuje oficjalne uroczystości odsłonięcia pomnika poświęconego Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej. Zaś w internecie oraz w mediach można zauważyć przeciwników upamiętnienia Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Dlaczego katastrofa dzieli ludzi?

Żal mi tych ludzi, tak po ludzku. Ale głęboko wierzę, że prawda zawsze zwycięża więc jest szansa, że kiedyś zmienią swoją postawę. Zrozumieją, że pamięci, godności i prawdy nie powinno się nikomu odmawiać. Mam nadzieję, że ten proces dehumanizacji w pewnym momencie się zatrzyma.

Czy potrafi Pan powiedzieć jak Smoleńsk zmienił Polskę?

Na pewno rok 2010 był czasem przełomowym. Zachowanie ludzi po 10 kwietnia to był swoistego rodzaju test na przyzwoitość.

Mówił Pan o niszczeniu Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Czy to się udało totalnej opozycji w ciągu 8 ostatnich lat?

Oczywiście, że nie. Można powiedzieć, że Ś.P. Prezydent Lech Kaczyński jest coraz bardziej doceniany przez Polaków. Tego już nikt nie zatrzyma. Jego przeciwnicy polityczni próbowali Go zwalczać ale nie dali rady. Coraz więcej ludzi zaczyna dostrzegać, że Lech Kaczyński był wybitnym Prezydentem i mężem stanu, który w każdych warunkach przy różnych przeciwnościach losu i trudnej geopolityce, w czasach gdy sprawował urząd prezydenta, potrafił bronić polskiego interesu narodowego, potrafił przeciwstawić się dużym i znaczącym krajom w Europie Zachodniej. Dzięki Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu zyskaliśmy szacunek na arenie międzynarodowej.

W Warszawie tydzień temu odsłonięto na pl. Piłsudskiego Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Czy to dobry pomysł na upamiętnienie Ofiar?

Oczywiście, plac Piłsudskiego to miejsce najbardziej właściwe. Pomnik jest piękny, swoją symboliką nawiązuje do tego, że każda z 96 Ofiar jest tak samo ważna. Na pomniku nikt nie jest wyszczególniony z racji pełnionej funkcji ale każdy wymieniony jest z imienia i nazwiska w kolejności alfabetycznej. Mam nadzieję, że ten pomnik z czasem przekona przeciwników upamiętnienia Ofiar Tragedii Smoleńskiej i połączy Polaków.

Dzisiaj również uroczystości miały miejsce na Wawelu, gdzie odprawiona została Msza Święta za Ś.P. Parę Prezydencką.

Wawel jest najważniejszym miejscem polskiej pamięci i świadomości, jest niejako sercem polskiego patriotyzmu. To właśnie tam spoczywają ludzie, którzy najbardziej przysłużyli się Polsce. Osobiście, poczułem wewnętrzny spokój, gdy 8 lat temu dowiedziałem się o tym, że Prezydent Lech Kaczyński spocznie właśnie w tym miejscu. Prawda i pamięć o Ś.P. Prezydencie Lechu Kaczyńskim będą trwały.

Dziękuję za rozmowę.

 

Napisano wOgólnie, Z miasta ŻywcaKomentarzy (0)

„Sieci”: Mroczna tajemnica rodziny Waltzów. „Zbudował imperium na współpracy z hitlerowcami”

Posted on 18 kwietnia 2018.

Roman Kępski, wujek, z którym Andrzej Waltz „widywał się jedynie w święta” i od którego w spadku dostał kamienicę przy ul. Noakowskiego 16, miał zbudować swoje imperium na współpracy z hitlerowcami. Następnie współpracował… z komunistami – pisze tygodnik „Sieci”.

W artykule „Okupacyjne eldorado dobrego wujka Waltzów” Wojciech Biedroń szczegółowo opisuje, w jaki sposób Roman Kępski, wuj Andrzeja Waltza (męża prezydent Warszawy), zdobył swój majątek. Publicysta opiera się m.in. na odtajnionych dokumentach komunistycznej bezpieki.

Okazało się, że prawdziwy rozkwit działalności Kępskiego dokonał się w czasie okupacji. Zarabiał on m.in. na budowie obozowych baraków dla Niemców.

„Jak ustalono, do wojny 1939 r. Kępski posiadał własną firmę obróbki drzewa mieszczącą się przy Al. Jerozolimskich 21. Po wkroczeniu Niemców do Polski ww. firmę rozbudował do tego stopnia, iż personel wzrósł z kilkudziesięciu do kilku tysięcy osób. Firma ta zajmowała się obróbką drzewa leśnego oraz budową baraków w obozach i dla Niemców w zajętych terenach ZSRR. Wszystkie te prace firma wykonywała na wyłączne zamówienia i potrzeby Niemców, dzięki którym to figurant czerpał ogromne zyski” – głosi notatka bezpieki z 27 lipca 1950 r.

Kiedy interes zaczął przynosić ogromne zyski, Kępski zacieśnił swoją przyjaźń z Niemcami. Fragment notatki z „doniesienia agencyjnego MBP” brzmi: „Kępski prowadził wystawny tryb życia. Urządzał bardzo często pijatyki, na które zapraszał Niemców mundurowych, kolejarzy niemieckich i własowców. (…) Na wszystkich adresach jawnie współpracował z Niemcami. Odwiedzany był przez Niemców tak cywilnych, jak i gestapowców, z którymi całe noce grywał w brydża i urządzał hałaśliwe zabawy”.

Jawna współpraca z okupantem i gwałtowny rozwój firmy Kępskiego zainteresowały Polskie Państwo Podziemne. W aktach są dwa zeznania świadków, które wprost wskazują, że przynajmniej dwukrotnie przygotowywany był na niego zamach.

Kępski ucieka dzień przed wybuchem powstania warszawskiego. „W przeddzień wybuchu powstania w mieszkaniu figuranta pojawił się gestapowiec z listem. (…) Otrzymawszy wspomniany list, figurant spakował walizy i wraz z żoną wsiadł w auto, udając się w niewskazanym kierunku” – twierdzi informator bezpieki. Z informacji Urzędu Bezpieczeństwa wynika także, że wuj Andrzeja Waltza ukrył się w Podkowie Leśnej, gdzie założył kolejną firmę pod nazwą „Przemysł Leśny, inż. Kępski”. Choć narzeka, że interesy nie idą mu tak, jak kiedyś, Kępski dobrze odnajduje się w komunistycznej rzeczywistości.

Kolejny informator bezpieki twierdzi: „Ma duże znajomości wśród sfer rządowych, podobno bywa u wicepremiera Korzyckiego, (…) Pieniądze jednak zawsze ma, choć narzeka. O swoich interesach nigdy nikomu nie mówi”.

Kępski miał też pod przykrywką „gier karcianych” handlować obcą walutą. „Komenda główna MO rozpracowała grupę i zlikwidowała ww. za wyjątkiem Kępskiego Romana(…), jest starym waluciarzem – handlarzem obcej waluty, gdzie pod pozorem gry w karty uprawia handel obca walutą. Kępski Roman posiada szerokie kontakty ogólnokrajowe” – głosi milicyjny raport, który trafia do akt MBP.

Andrzej Waltz w trakcie przesłuchania w 2017 r. stwierdził tylko, że z „wujkiem widywał się rzadko”. Patryk Jaki, przewodniczący komisji weryfikacyjnej, w trakcie jednego z wywiadów wysunął przypuszczenie, że kamienica przy ul. Noakowskiego 16 mogła być potrzebna Kępskiemu w interesach z komunistami.

Urząd Bezpieczeństwa gromadził materiały o Kępskim od 1948 r. Dziś dokumenty znajdują się w IPN i dopiero w grudniu 2017 r. zdjęto z nich klauzulę tajności.

źródło:tygodnik „Sieci”, TVPINFO
zdjęcie: twitter.com/@PatrykJaki

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

Piotr Jenoch nowym Łowczym Krajowym

Posted on 18 kwietnia 2018.

Wczoraj minister środowiska Henryk Kowalczyk powołał nowego Przewodniczącego Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego.

Nowym Łowczym Krajowym będzie Piotr Jenoch, który zastąpi Lecha Blocha. Jest absolwentem Wydziału Leśnego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (specjalizacja łowiectwo). Od 2003 r. do 2011 r. pracował w Zespole Łowiectwa w Departamencie Leśnictwa Ministerstwa Środowiska.

 Od 2005 r. jest członkiem Komisji Oceny Trofeów przy Okręgowej Radzie Łowieckiej w Ciechanowie oraz Rady Programowej Fundacji Ochrony Głuszca. Jenoch jest lektorem ekspertem prawa łowieckiego, sędzią – instruktorem strzelectwa myśliwskiego oraz delegatem na XXIII Krajowego Zjazdu Delegatów. Odznaczany za zasługi łowieckie.

Jest członkiem PZŁ od 1991 r., a od 1998r. pełni funkcję Prezesa Koła Łowieckiego „Czajka”. W lipcu 2017 r. został wybrany na stanowisko Łowczego Okręgowego PZŁ w Warszawie. Pracował w Nadleśnictwie Wyszków oraz w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, a przez 5 lat był biegłym sądowym z zakresu łowiectwa i leśnictwa przy Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Był wykładowcą na studiach podyplomowych Uniwersytetu Przyrodniczego w Krakowie (wykładał prawne aspekty funkcjonowania PZŁ i Polskiego modelu łowiectwa, aspekty funkcjonowania Ośrodków Hodowli Zwierzyny). Ukończył szereg szkoleń  z zarządzania.

al na podst. Ministerstwo Środowiska
fot. Ministerstwo Środowiska

źródło: topagrar.pl

Napisano wOgólnieKomentarzy (0)

« Newer Entries
Older Entries »

  • Popularne
  • Ostatnie
  • Komentarze
  • Tagi
  • Zapisz się
  • Dla kogo Jolanta Brzeska jest niewygodna?
  • Między polską, a niemiecką…
  • DONALD TUSK WYCIĄGNĄŁ KWITY NA NAWROCKIEGO. TO ZEZNANIA PATOCELEBRYTY JACKA MURAŃSKIEGO
  • „Jestem amerykańskim Żydem zmęczonym tym, że to Francja reprezentuje Europę”. Rabin Boteach wychwalał Polskę!
  • Córka Witolda Pileckiego
  • NARODOWE SIŁY ZBROJNE DEKLARACJA
  • Przemówienie J. D. Vance’a w Monachium 14 lutego 2025
  • Głuche milczenie organizatorki biegu „Tropem wilczym” w Żywcu
  • Wygrana była realna
  • Charakterystyka elektoratów
  • Gryf: Rotmistrz Witold Pilecki każdy Polak powinien znać...
  • janosik: brawo koleje śląskie, zapraszamy częściej do Żywca...
  • PARKINGOWY: Uderz w stół a nożyce się odezwą ;) Janosiku, może...
  • janosik: cieszy, że na prawicy jest chęć debaty i wymiany p...
  • PARKINGOWY: Dziękuję za wyjaśnienie i zwracam honor. To jeszcz...
józef maślanka stan wojenny
  • Stay up to date

  • Subscribe to the RSS Feed
  • Subscribe to the feed via email

Najnowsze

  • Dla kogo Jolanta Brzeska jest niewygodna?
  • Między polską, a niemiecką…
  • DONALD TUSK WYCIĄGNĄŁ KWITY NA NAWROCKIEGO. TO ZEZNANIA PATOCELEBRYTY JACKA MURAŃSKIEGO
  • „Jestem amerykańskim Żydem zmęczonym tym, że to Francja reprezentuje Europę”. Rabin Boteach wychwalał Polskę!
  • Córka Witolda Pileckiego

Information

  • Zarejestruj się
  • Zaloguj się
  • Entries RSS
  • Comments RSS

Related Sites

PHVsPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZHNfcm90YXRlPC9zdHJvbmc+IC0gZmFsc2U8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZF9pbWFnZV8xPC9zdHJvbmc+IC0gaHR0cDovLyM8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZF9pbWFnZV8yPC9zdHJvbmc+IC0gaHR0cDovLyM8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZF9pbWFnZV8zPC9zdHJvbmc+IC0gaHR0cDovLyM8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZF9pbWFnZV80PC9zdHJvbmc+IC0gaHR0cDovLyM8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZF9tcHVfYWRzZW5zZTwvc3Ryb25nPiAtIDwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX2FkX21wdV9kaXNhYmxlPC9zdHJvbmc+IC0gdHJ1ZTwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX2FkX21wdV9pbWFnZTwvc3Ryb25nPiAtIGh0dHA6Ly9hcmF0b3MucGwvdGFuaWUtZHJ1a293YW5pZS5qcGc8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZF9tcHVfdXJsPC9zdHJvbmc+IC0gaHR0cDovL2FyYXRvcy5wbC9kcnVrPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fYWRfdG9wX2Fkc2Vuc2U8L3N0cm9uZz4gLSA8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZF90b3BfZGlzYWJsZTwvc3Ryb25nPiAtIHRydWU8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZF90b3BfaW1hZ2U8L3N0cm9uZz4gLSBodHRwOi8vYXJhdG9zLnBsL3RhbmllLWRydWtvd2FuaWUuanBnPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fYWRfdG9wX3VybDwvc3Ryb25nPiAtIGh0dHA6Ly9hcmF0b3MucGwvZHJ1ay88L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZF91cmxfMTwvc3Ryb25nPiAtIGh0dHA6Ly8jPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fYWRfdXJsXzI8L3N0cm9uZz4gLSBodHRwOi8vIzwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX2FkX3VybF8zPC9zdHJvbmc+IC0gaHR0cDovLyM8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19hZF91cmxfNDwvc3Ryb25nPiAtIGh0dHA6Ly8jPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fYWx0X3N0eWxlc2hlZXQ8L3N0cm9uZz4gLSBkZWZhdWx0LmNzczwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX2F1dGhvcjwvc3Ryb25nPiAtIGZhbHNlPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fYXV0b19pbWc8L3N0cm9uZz4gLSBmYWxzZTwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX2N1c3RvbV9jc3M8L3N0cm9uZz4gLSA8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19jdXN0b21fZmF2aWNvbjwvc3Ryb25nPiAtIDwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX2ZlYXR1cmVkX2NhdGVnb3J5PC9zdHJvbmc+IC0gU2VsZWN0IGEgY2F0ZWdvcnk6PC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fZmVhdF9lbnRyaWVzPC9zdHJvbmc+IC0gNTwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX2ZlZWRidXJuZXJfaWQ8L3N0cm9uZz4gLSA8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19mZWVkYnVybmVyX3VybDwvc3Ryb25nPiAtIDwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX2dvb2dsZV9hbmFseXRpY3M8L3N0cm9uZz4gLSA8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19ob21lPC9zdHJvbmc+IC0gdHJ1ZTwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX2hvbWVfdGh1bWJfaGVpZ2h0PC9zdHJvbmc+IC0gNTc8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19ob21lX3RodW1iX3dpZHRoPC9zdHJvbmc+IC0gMTAwPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29faW1hZ2Vfc2luZ2xlPC9zdHJvbmc+IC0gZmFsc2U8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb19sb2dvPC9zdHJvbmc+IC0gaHR0cDovL3d3dy56eXdpZWN3c2llY2kucGwvd3AtY29udGVudC93b29fdXBsb2Fkcy8zLWxvZ28uZ2lmPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fbWFudWFsPC9zdHJvbmc+IC0gaHR0cDovL3d3dy53b290aGVtZXMuY29tL3N1cHBvcnQvdGhlbWUtZG9jdW1lbnRhdGlvbi9nYXpldHRlLWVkaXRpb24vPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fcmVzaXplPC9zdHJvbmc+IC0gdHJ1ZTwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX3Nob3J0bmFtZTwvc3Ryb25nPiAtIHdvbzwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX3Nob3dfY2Fyb3VzZWw8L3N0cm9uZz4gLSB0cnVlPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fc2hvd192aWRlbzwvc3Ryb25nPiAtIGZhbHNlPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fc2luZ2xlX2hlaWdodDwvc3Ryb25nPiAtIDE4MDwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX3NpbmdsZV93aWR0aDwvc3Ryb25nPiAtIDI1MDwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX3RhYnM8L3N0cm9uZz4gLSBmYWxzZTwvbGk+PGxpPjxzdHJvbmc+d29vX3RoZW1lbmFtZTwvc3Ryb25nPiAtIEdhemV0dGU8L2xpPjxsaT48c3Ryb25nPndvb191cGxvYWRzPC9zdHJvbmc+IC0gaHR0cDovL3d3dy56eXdpZWN3c2llY2kucGwvd3AtY29udGVudC93b29fdXBsb2Fkcy8zLWxvZ28uZ2lmPC9saT48bGk+PHN0cm9uZz53b29fdmlkZW9fY2F0ZWdvcnk8L3N0cm9uZz4gLSBTZWxlY3QgYSBjYXRlZ29yeTo8L2xpPjwvdWw+

Copyright © 2025 Żywiec w sieci · All rights reserved

Żywiec w sieci - informacje z Żywiecczyzny ·