Categorized | Naszym zdaniem

Wolność słowa wczoraj, wolność słowa dziś

Wolność słowa wczoraj, wolność słowa dziś

Na kanwie ostatnich wydarzeń w Sejmie tj. przystrojenia się PO w szaty obrońców wolnych mediów, przypomniała mi się moja własna historia dotycząca pewnej ulotki, a w konsekwencji rozgorzał spór o granice wolności słowa. W skrócie wyglądało to tak: Powiernictwo Polskie wydało ulotkę, gdzie obok Eriki Steinbach znaleźli się: teutoński rycerz oraz SS-man. Pani Steinbach poczuła się urażona i skierowała pozew do niemieckiego sądu. Niemcy, a jakże, wydali wyrok skazujący i nałożyli na mnie oraz na PP  – 50 tys. euro grzywny tytułem zadośćuczynienia dla poszkodowanej. Na nic zdały się hasła o wolności wyrażania poglądów, niemiecki sąd każdorazowo odbierał mi głos. Ba, w Polsce (tak w Polsce!) odezwali się dziennikarze którzy twierdzili, że to dobrze, iż taki wyrok zapadł (sic!), bo to utemperuje moją aktywność. Taką opinie wyczytałam w jednej z polskojęzycznych gazet na Pomorzu. Teraz śpieszę do meritum. Otóż miałam pojechać do Niemiec, już nie pamiętam w jakiej sprawie, ale prawnicy przestrzegli mnie, iż istnieje możliwość, że niemieckie organa ścigania będą chciały mnie zatrzymać i np. spieniężyć czy to mój samochód, którym miałam zamiar się poruszać, czy to jakieś inne cenne przedmioty – na poczet wcześniej zasądzonej grzywny. Udałam się wówczas do marszałka Borusewicza z PO z wnioskiem o wydanie paszportu dyplomatycznego, który zabezpieczałby moje interesy tj. mój majątek, którym będę dysponowała w Niemczech. I co? Otóż p. marszałek Borusewicz oświadczył, że żadnego paszportu mi nie wyda! Doskonale znał sprawę, wiedział co było istotą sporu, a mimo to uznał, że muszę stawić czoła niemieckiej policji. Jeżeli dzisiaj widzę p. Borusewicza, który obleczony jest w piórka obrońcy wolnego słowa, to pusty śmiech mnie ogarnia. Oto ten, który jeszcze wczoraj był gotowy „wystawić” mnie na „strzał” niemieckiej policji, dzisiaj wypina brzuch (nie, nie pierś) w obronie polskich dziennikarzy. I jeszcze jedna ważna rzecz, do głowy wówczas mi nie przyszło, by blokować mównicę, że o fotelu marszałka Senatu nie wspomnę. Dzisiaj PO oraz .Nowoczesna twórczo rozwinęły metody działania „Samoobrony”, o której jeszcze wczoraj wypowiadali się z pogardą, jak o warchołach i pieniaczach. I jak się dzisiaj czujecie w gumofilcach, z których wystaje słoma?
Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Poseł na Sejm RP

źródło: http://naszeblogi.pl/64908-wolnosc-slowa-wczoraj-wolnosc-slowa-dzis

z4383661qpowiernictwo-polskie-walczy-ze-steinbach-ulotkamiborusewicz-ws-doroty-arciszewskiej-001

This post was written by:

- who has written 1004 posts on Żywiec w sieci.


Contact the author

Napisz komentarz

*

code

Related Sites